SUITA: Gdzie byłaś dziś rano? Musiałam czekać na ciebie ze śniadaniem.
ARIA: Odkryłam nowe przejście przez siatkę sąsiada i pobiegłam sobie na pole powęszyć.
SUITA: Wiesz, że nie wolno wychodzić na pole? Gdy wróciłaś wyglądałaś jak mop unurzany w błocie i Pani domyśliła się od razu, gdzie byłaś. Zaraz zamknie ci przejście, a potem wykąpie.
ARIA: Ratuj mnie! Przebiegnę szybko do posłanka i schowam brudne łapki, może Pani nie zauważy?
SUITA: Za późno, Pani czyta w twoich myślach i twoim zachowaniu. Powinnaś to sobie zapamiętać!
ARIA: Zaraz wyliżę łapki, nie trzeba mnie myć!
Nasza magnolia:
SUITA: Chodź pobuszować do ogrodu, ominie cię kąpiel, a Pani ma zamiar sprzątać, bo wyjęła odkurzacz.
ARIA: Uff, miałam szczęście.
SUITA: Czujesz ten zapach? Wskakuj na drzewo!
ARIA: Ja? To ty jesteś drzewołazem.
ARIA: Wolę powęszyć z dołu, mam lęk wysokości.