SUITA: Aria, znowu opuściłaś teren Terierogrodu i pobiegłaś na pola. To był samowolny spacer!
ARIA: Chodziłyśmy tam z Panem, więc znam dobrze trasę. Mogę sama iść na wycieczkę.
SUITA: TY wiesz, jak Pani się denerwuje? To jest bardzo niebezpieczne. Może cię ugryźć żmija, przejechać samochód, albo zastrzelić niechcący jakiś myśliwy. Przecież biegasz bez smyczy i obroży. Nikt się nawet nie dowie, co się z tobą stało, ani ci nie pomoże jeśli będziesz ranna.
ARIA: Nic mi się nie stanie…
SUITA: Menuet też tak myślał, a Gawot nie przewidział bliskiego spotkania z samochodem.
ARIA: Ja nie biegam po ulicy.
SUITA: To wcale nie znaczy, że jesteś bezpieczna. Już ci wcześniej mówiłam, możesz zostać ODłOWIONA!!! Wiesz, co spotkało Rudego.
ARIA: Na polach nikt mnie nie dogoni.
SUITA: Ja cię dogonię, i ugryzę! Masz się słuchać Pani i mnie!
ARIA: Bo co?
SUITA: Pani cię uwiąże na łańcuchu, a na dwór będziesz wychodzić tylko na smyczy.
ARIA: Ups…tego nie przewidziałam. Od jutra koniec z samowolką. Będę pilnować podwórka. Zadowolona?
SUITA: Trzymam cię za słowo!
ARIA: Brakuje mi tych spacerów z Panem.
SUITA: Jest zimno, ludzie nie lubią spacerować przy takiej pogodzie.
ARIA: Przecież już wiosna, wszystko kwitnie!
SUITA: Ale temperatura jak w zimie. W przyszłym tygodniu ma być cieplej, więc pewnie będą dalsze spacery z naszymi ludźmi.
ARIA: Mam taką nadzieję, znudziło mi się bieganie dokoła podwórka.
A to gwiazdnica, pospolity chwast, bardzo się spieszy z kwitnieniem i bujnie rozrasta:
Nasze stokrotki: