Aria: Suita co czytasz?
Suita: Znaleziono suczkę i przywieziono do schroniska.
Aria: Miała pecha?
Suita: Wręcz przeciwnie. Prawdopodobnie uratowano jej życie.
Aria: Brzmi ciekawie. Szczekaj dalej.
Suita: Miała około 10 lat. Była tak skołtuniona, że prawie nie było jej widać.
I ona sama też niewiele widziała.
Aria: I ostrzyżono ją?
Suita: Jasne. Okazało się, że to suczka rasy shih tzu. Musiała poniewierać się po świecie sama przez długi czas.
Aria: Pewnie żywiła się po śmietnikach, bo o polowaniu w takim stanie nie mogła nawet marzyć.
Suita: W schronisku ją rozpieszczają. I czeka na adopcję i nowego kochającego właściciela.
Aria: Mam nadzieję, że znajdzie. Pies to stworzenie stadne i nie powinien żyć samotnie. Wiadomo coś więcej?
Suita: Ma na imię Magnolia. Prawdopodobnie jest to imię nadane jej już w schronisku.
Aria: Znajdzie nowych właścicieli i rozwitnie jak magnolia.
Suita: Już rozkwitła, a przynajmniej odżyła. Podobno biega, skacze, bawi się i cieszy się ze wszystkiego dobrego co ją teraz wśród ludzi spotyka. Odzyskała radość życia.
Aria: Jak to miło usłyszeć dobrą wiadomość.
Suita: Mam jeszcze jedną dobrą wiadomość.
Aria: Jaką?
Suita: Zaraz będzie kolacja.