SUITA: Czujesz, jak pachnie?
ARIA: Jasne, że czuję, to coś pysznego, ciasto drożdżowe.
SUITA: Uwielbiam ciasto. Jest jeszcze cieple, ale jak ostygnie wyproszę kawałek.
ARIA: Pamiętaj o kawałku dla mnie.
SUITA: Umiesz sama prosić.
ARIA: Nie tak skutecznie jak ty.
SUITA: Nauczę cię, skaczesz przed Panią tak wysoko, jak tylko potrafisz i poszczekujesz, ale nie za głośno. Jeśli nie skutkuje, przewracasz się na grzbiet, przekrzywiasz łepek i uśmiechasz się szeroko. To na mur zadziała.
ARIA: A jeśli nie?
SUITA: Wtedy siadasz naprzeciwko Pani i śpiewasz Arię Królowej Nocy z Czarodziejskiego fletu W.A Mozarta, wtedy Pani zrobi dla ciebie wszystko.
ARIA: Ale ja jeszcze tego nie potrafię! Próbuję śpiewać z Panią, ale trochę fałszuję…
SUITA: Nie przejmuj się, Pani też, wystarczy że zaczniesz.
ARIA: Ale tam trzeba śpiewać aaaaaaaa, a ja śpiewam uuuuuuuu.
SUITA: Bo ty śpiewasz drugi głos.
ARIA: Wkręcasz mnie, tam nie ma drugiego głosu, to solowa aria.
SUITA: No i taka z ciebie Aria. Zamiast prosić o coś całą sobą, wdajesz się w szczegóły.
ARIA: Zawsze wszystko analizuję.
SUITA: A ja działam, i dobrze na tym wychodzę.
ARIA: Może ciasto już ostygło? Pójdziesz poprosić?
SUITA: A przegryziesz mi orzecha?
ARIA: Spróbuję…
ARIA: Ciężki orzech do zgryzienia…
SUITA: No to idziemy prosić!
ARIA: Zastosuję się do twoich rad.
SUITA: A jednak umiesz prosić.
ARIA: Kto prosi, ten dostaje.
SUITA: Ja też chcę tak po ludzku, na stole!
SUITA: Ale pycha! Mam nadzieję, że zostanie na jutro.
ARIA: Są dwie blaszki, jedna chyba dla nas… Zostawić kawalek dla Pani?
SUITA: Jeśli tyle zjemy to się pochorujemy. Proponuję pojeść trochę malin i trawki na lepsze trawienie.
ARIA: Mogą być maliny.
SUITA: Pani znalazła winogronko z wkładem! Piękny, mały ślimaczek.
ARIA: Wygląda jak wisienka na torcie. Myślisz, że sama go zje?
SUITA: Nie sądzę. Ale na maliny na pewno pójdzie z nami.