Aria: Co czytasz?
Suita: O urbexie i furbexie …
Aria: Zwariowałaś? Szczekaj po psiemu!
Suita: Urbex to odkrywanie zapomnianych, opuszczonych budynków i fotografowanie ich.
Aria: A furbex?
Suita: To nowy pomysł. Fotografka zabiera swojego psa bull terriera i robi mu zdjęcia w starych opuszczonych budynkach i wnętrzach.
Aria: I tę fotografię nazwała furbexem?
Suita: Właśnie tak. Słowo ‘fur’ oznacza ‘futro’. A ‘furbex’ to ‘urbex’ z futrzakiem. Pies wciela się w rolę dawnego mieszkańca tych opuszczonych miejsc.
Aria: Na zdjęciach wygląda to upiornie.
Suita: Chyba to właśnie podoba się ludziom.
Aria: Stylizacja psa, aby pasował do miejsc jest trudna i wymaga smaku artystycznego.
Suita: Tutaj jest sporo ciekawych ujęć https://fotoblogia.pl/13301,furbex-czyli-urbex-z-czworonoznym-przyjacielem.
Aria: Może Pan lub Pani zabiorą nas kiedyś do jakiegoś opuszczonego miejsca, starego domu czy PGR-u i zrobią nam fajne zdjęcia?
Suita: Sądzę, że zrobią to z prawdziwą przyjemnością, ale dopiero latem. Tu w okolicy jest sporo takich opuszczonych miejsc …
Aria: Mogłybyśmy wywęszyć tam sporo ciekawych zapachów i odtworzyć sporo zapomnianych historii.
Suita: Skoro te miejsca podupadły i zostały porzucone, to historie mogą być naprawdę bardzo ciekawe.
Aria: Mam nadzieję, że w każdym takim miejscu będzie bluszcz, w którym można się będzie schować.
Suita: I mnóstwo dziur i tajemnych przejść, które można spenetrować …
Aria i Suita: I mnóstwo szczurów, na które można zapolować …