Aria: Wiesz kto był pierwszym psem używanym w dogoterapii?
Suita: Nie mam zielonego pojęcia.
Aria: Jofi, chow chow. A wiesz kto był jego panem?
Suita:Tego też nie wiem.
Aria: Zygmunt Freud – słynny psychoanalityk.
Suita: O nim słyszałam. Lubił leżeć na kozetce.
Aria: Nie wygłupiaj się – to pacjenci leżeli na kozetce.
Suita: Ja bym też poleżała.
Aria: Ale ZF był również pionierem dogoterapii, czy terapii wspomaganej przez psy. Jofi często był obecny w gabinecie, gdy przyjmował pacjentów.
Suita: Dzieci na pewno go uwielbiały.
Aria: Tak. Zachowywały się lepiej i były bardziej otwarte.
Suita: Od tamtej pory często używano psów w dogoterapii oraz jako przewodników niewidomych.
Aria: Pierwszym psem przewodnikiem była suczka Buddy, rasy owczarek niemiecki.
Suita: A pierwszym pacjentem był Morris Frank, który stworzył The Seeing Eye, pierwszy instytut w Ameryce, który tresował psy dla niewidomych.
Aria: Zastanawiam się czy była kiedyś stosowana humanoterapia dla psów?
Suita: Na pewno nie. Ale czy te psy od dogoterapii nie mają czasem dość ludzi?
Aria: Są używane z umiarem, odpoczywają, mają specjalną dietę.
Suita: Chodź – poleżysz na kozetce.
Aria: A ty co będziesz robić?
Suita: A ja będę pierwszym psem psychoanalitykiem.
Aria: Zgoda, ale pod warunkiem.
Suita: Jakim?
Aria: Że później się zamienimy.
Suita: Jasne. Może dowiemy się czegoś nowego o sobie wzajemnie.