Suita: Aria, co sie stało, czemu się tak trzęsiesz?
Aria: Oj, booojęę się, brrrr, auu, auu!
Suita: Nie bój się, przy mnie jesteś bezpieczna!
Aria: Dziękuję, siostrzyczko! Auu, auu!
Suita: Spokojnie, tylko spokojnie. Opowiedz po kolei co się stało.
Aria: Do żab przybyła ich siostra z Wielkiego Rowu Melioracyjnego. Zaprosiła mnie na poranne, żabie przedstawienie z okazji Dnia Dziecka. Pytałam dlaczego ciebie nie zaproszą, ale powiedziały, że jesteś już za stara na takie przedstawienia. No więc moim tajnym wyjściem wyszłyśmy z Terierogrodu i poszłyśmy. Gdy dotarłyśmy na miejsce wszystkie żaby nagle rzuciły się na mnie. Nie spodziewałam się tego. Wrzeszczały: rech, rech to nasza zemsta za casting, rech, rech, rech. Potem wepchnęły mnie do wody. Wiesz, że jej nie cierpię. Karczowniki ziemnowodne chciały mi obryźć uszy. Nagle skądś przybyły trzy bociany i zaczęły mnie dziobać. Musiałam nurkować, żeby nie wiedziały, gdzie jestem więc dziobały na ślepo. Brrr!. Auu!, auu!.
Suita: Spokojnie – ja tu rządzę. Nie pozwolę krzywdzić mojej siostry. Pokażemy im wszystkim gdzie jest ich miejsce. Ale opowiadaj dalej.
Aria: A potem pojawiła sie wielka wydra, znalazła mnie pod wodą, chciała mi odgryźć prawą łapę, brakowalo mi tchu. No i … No i…
Suita: No i co? No i co? Mów!
Aria: A potem na szczęście obudziłaś mnie. Jeszcze się cała trzęsę.
Suita: Wrrr! Wrrr! Zaraz, zaraz. Jakie znowu tajne wyjście, siostrzyczko?
Aria: Ojej, ale się wygadałam! Auu, auu – nie gryź mnie! Nic ci nie powiem!
Suita: Wrrr, wrrr!. Gadaj zaraz bo ci obgryzę uszy i ogon!
Aria: Auuu, auuu! Przecież mnie znasz! Przecież wiesz, że nigdzie bym bez ciebie nie poszła! To wyjście to mi się tylko … śniło!
Suita: Trzeba było od razu tak mówić!
Aria: Uffff!
SUITA: Chodź do ogrodu, wytropiłam coś na drzewie. Musimy to dopaść.