SUITA: Widziałaś, jak zmarniały kwiatki po nocnych przymrozkach?
ARIA: Tak, straciły też zapach. Wczoraj zjadłam ostatnią malinkę.
SUITA: Ty ją ukradłaś, a ja dostałam od Pani dwie.
ARIA: A ja dostałam ciasteczko!
SUITA: Za nasikanie na dywan?
ARIA: Nie bądź złośliwa, za zdjęcie w ubranku i w szaliczku.
SUITA: Wyglądasz żałośnie.
ARIA: Nieprawda, bardzo mi do twarzy w czerwonym.
SUITA: Idę do ogródka, sprawdzę, czy ocalały jakieś kwiatki.
ARIA: Pani cię woła, pewnie też dostaniesz ciasteczko.
SUITA: Już lecę!
ARIA: Idę obejrzeć psie grzyby.
Jesienny krajobraz:
ARIA: No i co? Dostałaś ciasteczko?
SUITA: Wrrr… dostałam.
ARIA: Więc o co chodzi?
SUITA: Musiałam pozować do zdjęć w ubranku, w dodatku za ciasnym.
ARIA: Nie ma nic za darmo…Ja też przez to przeszłam.
SUITA: Idę poprzycinać gałęzie bluszczu, to mnie odstresuje.
ARIA: Chętnie ci pomogę.
SUITA: Jedno jest w tej sytuacji dobre, nie musimy bać się przymrozków!
ARIA: Jasne, mamy się w co ubrać. Na strychu są jeszcze nasze stare sweterki sprzed dwóch lat.
SUITA: Chyba już niemodne?
ARIA: Może, ale na pewno trochę przyciasne. Ja się już w swój nie zmieszczę.
SUITA: Chętnie odstąpię ci mój.