Aria: Mam ciekawą historię.
Suita: No to szczekaj.
Aria: Jack, Jack Russel Terrier, w styczniu wybrał się w podróż samolotem. Miał wykupiony bilet na podróż w kabinie za 27 euro.
Suita: No i co z tego?
Aria: Ale samolot odwołano z powodu usterek technicznych.
Suita: Miał szczęście.
Aria: Przepisy mówią, że pasażerom należy się odszkodowanie wypłacane z powodu opóźnienia albo odwołania lotu.
Suita: Psu też?
Aria: Przepisy nie mówią, że odszkodowanie należy się tylko człowiekowi, ale pasażerowi – posiadaczowi biletu. Właściciele psa wystąpili o odszkodowanie dla Jacka. Podpisali się jako jego pełnomocnicy.
Suita: Dostanie odszkodowanie?
Aria: Oczywiście. Odszkodowanie wyniosło 250 euro.
Suita: Super. Ale ten twój tytuł jest nieco mylący.
Aria: Dlaczego?
Suita: Sugeruje, że chodzi o historię typu ‘O psie, który jeździł koleją’.
Aria: Może to początek takiej historii …
Suita: Historii o psie, który polował na opóźnienia samolotów?
Aria: O psie, który spowodował zmianę przepisów lotniczych …
Suita: Mimo wszystko powinnaś zmienić tytuł, żeby nie wprowadzać w błąd naszych czytelników. Mogą przestać czytać nasz blog.
Aria: Masz rację. Będę o tym pamiętać.