ARIA: Jak zamierzasz spędzić ten gorący dzień?
SUITA: Będę się wylegiwać na słońcu, i kąpać w przerwach dla ochłody.
ARIA: Ja chętnie bym poszła na spacer, ale jest za gorąco. Gdyby Pani mnie podwiozła na rowerze…
SUITA: I tak byś się ugotowała. Lepiej śpij na trawie, jest jeszcze wilgotna po nocnym deszczu.
ARIA: Czuję, że pogoda się zmieni. Będzie burza.
SUITA: Chyba się nie boisz?
ARIA: Raczej nie, ale nasza Pani zaczęła się bać.
SUITA: Wiem dlaczego. Prawie po każdej burzy coś się w domu psuje. Ostatnio agregat i monitor. A to oznacza koszty i kłopoty.
ARIA: Padł też modem od internetu, ale może nie od burzy, bo był w tym czasie wyłączony.
SUITA: Słyszałam, że burza może uszkodzić modem nawet na odległość.
ARIA: Ale nam chyba nic nie grozi?
SUITA: Lepiej podkul ten swój sterczący jak antena ogon, bo ci w niego piorun trafi.
ARIA: Przez twój będzie miał krętą drogę do ziemi.
SUITA: Wrrr…
ARIA: Idziemy do wody!
SUITA: Po kąpieli poganiamy się i wypłoszymy gołębie. Ale teraz odpocznę i poleżę sobie w cieniu.
ARIA: Dobrze byłoby przegonić bażanta. Wyleguje się w naszym groszku i podjada groszek i pomidory.
SUITA: Ale on jest za płotem!
ARIA: Można wyjść przez dziurę…
SUITA: Nie zmieszczę się, możesz to zrobić tylko ty.
ARIA: Przegonię go jak Pani pojedzie do miasta. Lepiej, żeby nie widziała którędy wychodzę.
SUITA: Uwaga, gołębie na drzewie, łapać drani!