SUITA: Pójdziemy pobiegać?
ARIA: Chętnie poskaczę i pobiegam po podwórku. Chwileczkę, widzisz tę wielką czarną chmurę? Zaraz zacznie padać.
SUITA: Nie marudź, zdążymy uciec.
ARIA: Zobaczmy, co robią ptaki. Cały czas ćwierkają, śpiewają i trzepoczą w tujach.
SUITA: Pewnie budują gniazda. Muszą sobie znaleźć odpowiednie miejsca do tego celu.
ARIA: Pani słyszała jakieś ćwierkanie w rynnie, myślisz, że to odpowiednie miejsce do wychowywania młodych?
SUITA: Po gwałtownych deszczach i opadach śniegu chyba skorygowały swoje plany budowlane.
ARIA: Uczą się na błędach…
SUITA: Może sprawdzimy nasze wykopaliska? Pewnie zalało te dziury w ziemi. Jeśli tam były krety, to musiały znaleźć suchsze miejsce.
ARIA: Czuję, że nadal coś tam siedzi, ale nie chce mi się teraz kopać.
SUITA: Mimo wszystko krety trochę się nas boją. Zauważyłaś, że ich kopce są tylko na polu?
W ogrodzie i lasku, tam gdzie kontrolujemy teren, jest czysto.
ARIA: Pani będzie zadowolona…Nie będzie musiała z nimi walczyć.
SUITA: Piszczące odstraszacze już przestały działać, pewnie wyczerpały się baterie. Teraz my zadziałamy jako super ochroniarze, żaden kret nie podkopie borówek, ani warzyw.
ARIA: Zobacz, chmura zniknęła, wyszło słońce. Może rozegramy krótki mecz?
SUITA: A kto pierwszy wyrzuci piłkę?
ARIA: Pani, jak zwykle…Przynajmniej nie poleci od razu na aut.
SUITA: Chyba jednak zacznie padać. Zarządzam ewakuację. Kierunek – dom.
ARIA: No i po ptokach…