Aria: Suita, o czym czytasz?
Suita: Wczorajszy artykuł.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach to szczekaj.
Suita: Artykuł jest o rozpoznawaniu pyska.
Aria: Że co?
Suita: W niektórych domach montuje się w drzwiach drzwiczki dla zwierząt.
Aria: Zwykłe drzwiczki są niebezpieczne. Do domu może wejść obcy zwierzak.
Suita: Mało prawdopodobne. Po pierwsze nie wszedłby na podwórze. Po drugie nikt nie zaprosiłby go do domu.
Aria: Jakiś sprytny kot czy szczur …
Suita: Wymyślono projekt Petvation. Zebrano środki w Internecie. ‘Kamery wspomagane przez sztuczną inteligencję, maszynowe uczenie oraz inteligentne czujniki pozwolą wykryć, kiedy zwierzę zbliża się do drzwi i kiedy chce wejść lub wyjść. Cały system będzie połączony z aplikacją. Dzięki niej dowiemy się kiedy nasz pies lub kot opuścił dom i kiedy do niego wrócił’.
Aria: Jakieś brednie. A jeśli są dwa psy i np. kot. Jak system odróżni swojego psa od obcego?
Suita: “System potrafi rozpoznać m.in. wiewiórki, dziki, szczury, węże, kaczki, wilki, kojoty, a nawet niedźwiedzie. Według twórców aplikacja powie nam też, kiedy nasz pupil przyprowadzi swoich “przyjaciół”. Przykładowo, dowiemy się, że nasz kot próbuje przemycić do środka mysz lub inne zwierzę schwytane podczas spaceru. W urządzeniu zamontowane będą potężne i nowoczesne czipy AI, pozwalające na uruchomienie złożonych algorytmów rozpoznawania twarzy w trybie offline. Dlatego wszystkie obrazy będą przechowywane i przetwarzane w samym urządzeniu fizycznym, bez konieczności łączenia go z internetem lub przesyłania jakichkolwiek danych bez naszej zgody.”
Aria: Co za nieuk to pisał? ‘Rozpoznawanie twarzy’, ‘chip AI’. Nie wiedziałam, że pies ma twarz. Czy to te wspaniałe algorytmy, co nie potrafiły odróżnić goryla od Murzyna?
Suita: Podobno zebrano sporą kwotę i pierwsze urządzenia dotrą do zamawiających w październiku tego roku. Cena od 229 do 598 dolarów. I są chętni.
Aria: To absurd.
Suita: Dlaczego?
Aria: Po pierwsze jest ponad milion gatunków zwierząt i nie da się wszystkich rozpoznać. A jeśli to będzie wąż, to gdzie on ma twarz? Po drugie nie ma potrzeby. Wystarczyłoby przecież zdjęcie intruza.
Suita: Jasne. Jakieś zastrzeżenia jeszcze?
Aria: Są w sprzedaży drzwiczki otwierające się na sygnał chipa umieszczonego w obroży. Nie masz obroży z chipem nie wchodzisz. Tanio i wystarczająco. Co za różnica jaki zwierzak nie dał rady wejść?. I też można śledzić aktywność każdego ze zwierzaków.
Suita: No wiesz? Może nasi ludzie chcieliby wiedzieć, że niedźwiedź usiłował wejść do domu przez drzwiczki dla JRT?
Aria i Suita: He, he, he.
A jak pies albo kot zgubi obrożę? Poza tym w obroży można się udusić.
Jeszcze jeden buntownik? Jasne. Nikt nie lubi obroży. Może powstanie system drzwiczek rozpoznających czip wszczepiony pod skórę? Skoro weterynarz może go przeczytać to i drzwiczki też. Nam taki system nie jest potrzebny. Żaden intruz nie wejdzie tam, gdzie są dwie joteretki. Aria i Suita.