Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed kilku dni.
Aria: Jeśli to coś o psach to szczekaj.
Suita: Pisałyśmy już kiedyś o butach z psiej sierści.
Aria: Tak. No i?
Suita: Są doniesienia o Szkotce, ktora ma dwa samojedy. Mają piękną i bujną sierść. Przy szczotkowaniu zostawiają na szczotce mnóstwo włosów.
Aria: Jasne. I co z tego wynika?
Suita: Kobieta pracuje w zoo i sprzedaje pamiątki. Ponieważ sporo była w domu z powodu koronawirusa wpadła na pomysł robotek ręcznych z podszerstka swoich psów.
Aria: Brzmi coraz lepiej. Jak przygotowuje przędzę?
Suita: Myje zebrany podszerstek, suszy przez dwa dni, a następnie przędzie na tradycyjnym kołowrotku. Może uzyskać 50 g przędzy na godzinę.
Aria: To dużo czy mało?
Suita: Nie mam pojęcia. Skąd mam wiedzieć?
Aria: No i co dalej.
Suita: Z tej psiej wełny robi na drutach miękkie czapki, szaliki i maskotki. Gdy zabraknie jej materiału prosi właścicieli samojedów o pomoc. Przysyłają jej sierść, a ona w podzięce odsyła im część włóczki.
Aria: Super.
Suita: Obecnie robi sweter, a potem zamierza zrobić koc.
Aria: Ma nietypowe hobby, ale świetne. Nie marnują się psie włosy, które bardzo kiepsko rozkładają sie w środowisku. Czy pokazali jakiś wyrób finalny albo chociaż włóczkę?
Suita: Niestety nie. I to jest wada wszelkich artykułów. Nic do końca nie wyjaśniają.
Aria: Może poszukamy w Internecie. O znalazłam parę zdjęć: