ARIA: Jestem zawiedziona, Pan przyjechał, ale nie zabrał nas na spacer.
SUITA: Pani nie pozwoliła, na polach jest straszne błoto, pamiętasz jak wyglądałaś po ostatniej wycieczce?
ARIA: Byłam unurzana w błotku po pachy.
SUITA: Na szczęście obyło się bez kąpieli, Pani nas tylko wyczesała, kiedy już całkiem wyschłyśmy.
ARIA: No to mogę popatrzeć na pola tylko przez okno.
SUITA: E tam, nic nie widać. Lepiej poszczekać na gołębie, albo bażanty z podwórka.
ARIA: Poleżę na fortepianie. Mam stąd dobry widok na kuchnię i przedpokój.
SUITA: Pani idzie do kuchni, może wyproszę jakąś przekąskę. A ty złaź z fortepianu, bo Pani przypomni sobie o naszych lekcjach.
ARIA: Zaraz, niech Pani zobaczy, jaka jestem grzeczna. Zbieram punkty na świąteczny prezent.
SUITA: Ja wolę dostać ciasteczko tu i teraz. Nie będę czekać do świąt. No tak, nie ma nic za darmo. Musiałam pozować do zdjęcia na fortepianie.
ARIA: Zdobyłaś punkt i ciasteczko!
SUITA: Może teraz Pani pobawi się z nami?