Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Urywki historii.
Aria: Jeśli to coś o psach – to szczekaj.
Suita: 21 sierpnia w miastach: Pompeje, Herkulanum i Stabie rozległo się przeraźliwe, przeciągłe wycie psów. Psy wyły niemal bez przerwy. Ludzie zignorowali psie ostrzeżenia.
Aria: I co się stało? Czemu one wyły?
Suita: 24 sierpnia 79 roku, około południa rozpoczęła się erupcja Wezuwiusza. Na miasta zaczęły się sypać popioły, kamienie, lawa.
Aria: Ojej!
Suita: Większość dróg ucieczki została odcięta. Uratowało się niewiele osób i psów. Reszta zginęła. Niektóre ciągle były na łańcuchach.
Aria: Dlaczego nie uciekli wcześniej?
Suita: Nie zrozumieli co znaczy wycie psów.
Aria: Przecież znali psy. Wiedzieli, że nie wyją bez powodu – zwłaszcza wszystkie psy naraz w trzech sporych miastach.
Suita: Atak Wezuwiusza trwał 3 dni. Miasta zostały pokryte warstwą 5 -6 metrów popiołu wulkanicznego.
Aria: To jest przerażające. Żyjesz sobie spokojnie, w szczęściu i dobrobycie. I nagle wybucha wulkan. I koniec szczęścia, dobrobytu, spokoju, a nawet życia.
Suita: Taki mamy świat. Dziś ludzie posłuchaliby psich ostrzeżeń. Zresztą są meteorologiczne służby, pomiary wstrząsów, itd. Żaden wulkan nie wybucha bez wcześniejszego ostrzeżenia.
Aria: Super. Ale są też inne klęski żywiołowe. A skoro niemal wszyscy zginęli to skąd o tym wiadomo?.
Suita: Z daleka obserwował to Pliniusz Młodszy – znany polityk, mówca, prawnik i pisarz – w czasie wybuchu miał dopiero 18 lat.
Aria: To miał szczęście.
Suita: Niezupełnie. W wybuchu wulkanu zginął Pliniusz Starszy – jego wuj, który adoptował go po śmierci ojca.
Aria: To straszne.
Suita: Data wybuchu nie jest pewna. Niektóre z odkrytych napisów oraz jesienne owoce i piecyki do ogrzewania znalezione w wykopaliskach świadczą, że do wybuchu prawdopodobnie doszło jesienią 24 października 79 r.
Aria: A nie wybuchnie znów?
Suita: Na razie nie ma oznak. Ostatni duży wybuch odnotowano w marcu 1944 r. Ale w niedzielę wybuchł wulkan Cumbre Vieja (kumbre wiecha – stary szczyt) na wyspie La Palma – jednej z Wysp Kanaryjskich.
Aria: Słyszałam. Ale tym razem ludzie i psy są bezpieczni i szybko ewakuowani w bezpieczne miejsca.
Suita: Dlaczego się trzęsiesz?
Aria: Żal mi tych biednych zwierzaków. Wyobrażam sobie ich przerażenie i trwogę. Zaniepokojenie tym, że ostrzegają, a nikt nie chce ich słuchać. A potem duszący dym i pył, potem lawa. I śmierć w straszliwych męczarniach …
Suita: Mnie też ich żal. Spotkamy się z nimi kiedyś za Tęczowym Mostem i dowiemy dokładnie jak to było.
Aria: Mimo to, buuuu!