ARIA: I znów koniec pochmurnej niedzieli, a tak nie lubię poniedziałku.
SUITA: Dlaczego, przecież nie chodzisz do pracy?
ARIA: Ale Pani chodzi!
SUITA: Pani siedzi w domu od początku epidemii koronawirusa !
ARIA: Nie siedzi, pracuje, a to robi wielką różnicę.
SUITA: Dla mnie nie. Leżę sobie na jej fotelu, a ona pracuje.
ARIA: Ale nie bawi się z nami!
SUITA: Trudno, wystarczy czasem, że jest. Ja sobie trochę posypiam, trochę popatrzę, jak klika na komputerze a jak mi się znudzi idę na dół do starszej Pani i wskakuję jej na kolana. Wtedy wie, że chcę jeść, albo się bawić.
ARIA: Ale ja siedzę cały czas na dole i nie widuję młodszej Pani, przynajmniej do obiadu.
SUITA: Możesz przyjść do niej na górę, ale nie licz na wolny fotel, bo jest mój.
ARIA: Sama widzisz, że nie ma tam dla mnie miejsca.
SUITA: Zajęłaś mój fotel na dole, więc musiałam zmienić lokal. Sama jesteś sobie winna.
ARIA: Podzieliłyśmy się Paniami…
SUITA: I domem.
ARIA: Ale nadal będziemy się razem bawić?
SUITA: Pewnie, tylko na dole jest o jeden fotel za mało, a ty ciągle zajmujesz mój.
ARIA: Dobra, nie pogryziemy się o fotele…
SUITA: Mnie odpowiada taki układ. Mam spokój od ciebie i własny fotel.
ARIA: To sobie tam siedź! Za to ja mam starszą Panią, która mnie przytula, podrzuca smaczne kąski, bawi się ze mną, uczy grać na fortepianie…
SUITA: A ja patrzę, jak Pani programuje w JAVIE i wiele się uczę!
ARIA: Ale nie masz dostępu do komputera!
SUITA: Młodsza Pani ma więcej komputerów niż myślisz…
ARIA: Starsza też często zajmuje komputer…
SUITA: Widzisz, każde miejsce ma swoje plusy i minusy.
ARIA: Najbardziej lubię, kiedy obie Panie są na podwórku i bawią się z nami.
SUITA: Ja też, ale najbardziej uwielbiam wspólne spacery na pola. To jest prawdziwe życie!
ARIA: I takie widoki!
SUITA: Albo takie:
ARIA: Gdyby tak ludzie nie mieli żadnych zajęć poza wyprowadzaniem, karmieniem i zabawianiem psa, świat byłby cudowny.
SUITA: Bez ludzkiej pracy świat by nie istniał.