Aria: Suita co czytasz?
Suita: Jakieś plotkarskie rubryki.
Aria: Jest tam coś o psach?
Suita: Jasne – inaczej bym nie czytała.
Aria: To szczekaj. Deszcz idzie.
Suita: Właściciel suki wojskowej, o imieniu Łajka, został zaatakowany. Łajka rzuciła się na atakującego. Dostała 4 postrzały z AK-47, broni sporego kalibru.
Aria: Kałasznikow? Trup się ściele gęsto …
Suita: Trup napastnika. Suka, mimo, że była ranna, pokonała atakującego.
Aria: Dzielne zwierzę.
Suita: Przeszła 7-godzinną operację i przeżyła.
Aria: Miała niesamowite szczęście.
Suita: Potem otrzymała wojskowy Medal Honorowy ‘Pies – przyjaciel aż po grób’.
Aria: Łajka – jesteś wielka!
Suita: A oto drugi bohater.
Aria: O! Szczekaj!
Suita: Dwie dziewczynki zostały zaatakowane przez pumę.
Aria: Fiu! Marne szanse.
Suita: Na szczęście był z nimi dog argentyński, o imieniu Morocho. Stanął w obronie dziewczynek. Rzucił się na pumę.
Aria: Duży pies, ale szanse też miał marne. Śmierć w oczach.
Suita: Ojciec dziewczynek ruszył im na pomoc. Gdy dobiegł, zastał mocno poturbowanego psa i nieżywą pumę.
Aria: Zagryzł pumę?
Suita: Tak. Dziewczynkom nic się nie stało.
Aria: A psu?
Suita: Wszystko goiło się jak na psie. A dziewczynki pieczołowicie go doglądały. Po 10 dniach doszedł do siebie.
Aria: Morocho, to jeszcze jeden pies, który stał się symbolem wierności, odwagi i oddania.
Aria i Suita: Chwała psim bohaterom!