Suita: Dzisiaj z samego rana poszłyśmy z paniami na pole sadzić kartofle. Nie chciały nas wypuścić za bramę, więc dotrzymywałyśmy im towarzystwa zza ogrodzenia. Chętnie bym pobiegała po polach, ale Pani twierdzi, że tam są żmije i jednego z dawnych mieszkańców Terierogrodu taka żmija ugryzła. Potem długo i ciężko chorował i być może było to przyczyną jego przedwczesnej śmierci.
Nazywał się Ochłapek i podobno był najmądrzejszym psem na świecie, ale żył tylko 7 lat. Ja chcę pożyć trochę dłużej, więc wolę unikać żmij.
Aria: Przy tym sadzeniu kartofli Suita tylko leżała i patrzyła, to ja biegałam z panią po narzędzia i pomagałam pilnując taczki i sprawdzając, czy kartofle mają odpowiednie kiełki. Grzecznie czekałam pod bramą i posłuchałam komendy “zostań”.
Po tej ciężkiej pracy poszłam się pobawić na trawniku i wyniuchałam jakiś cudowny zapach, w którym się natychmiast wytarzałam. Suita też zaraz zrobiła to samo i wyjaśniła mi, że to psi Chanel, czyli wytworne perfumy. Pani nakrzyczała na nas i postraszyła kąpielą w wannie. Nie wiem, co jej się nie podoba w naszym perfumowaniu, sama używa dezodorantów, po których śmierdzi w całej łazience i wcale potem nie wchodzi do wanny, żeby się umyć.
Suita też lubi ten zapach.