SUITA: Co robiłaś w nocy?
ARIA: Tropiłam szczury. Nie byłam sama. Po stronie sąsiadów siedział kot.
Dobrze wiedział, że przez ogrodzenie nie przejdę i nabijał się ze mnie. Byłam wściekła i naszczekałam mu, że go złapię i uduszę.
SUITA: Trzeba było zająć się szczurami.
ARIA: Kot mi je wypłoszył.
SUITA: Twoje szczekanie je wypłoszyło. Masz za mało cierpliwości w przeciwieństwie do kota.
ARIA: On i tak nie złapie szczura. Ma za mały pysk, żeby zabić go jednym kłapnięciem.
SUITA: I dlatego koty boją się szczurów. Zanim takiego udusi może sam stać się ofiarą.
ARIA: Kot jest szybki w skokach, ale wolny w gryzieniu. Lepiej mu idzie łapanie myszy i drobnych ptaszków.
SUITA: Po takiej nocy pewnie będziesz spała pół dnia.
ARIA: Nie mam nic lepszego do roboty, zbiera się na deszcz, a Panią boli głowa.
SUITA: Idź spać, ja popilnuję podwórka.
ARIA: Zakwitły zimowity, zwiastuny jesieni.
SUITA: Zaraz zobaczę i obwącham. Czy coś jeszcze zdarzyło się w nocy?
ARIA: Wiewiórka siedziała na brzozie, niedaleko naszych orzechów. Chyba ma na nie ochotę.
SUITA: Dużo ich nie zje, a my raczej nie mamy szansy jej złapać.
ARIA: Zawołaj mnie jak będzie jakaś przekąska.
SUITA: O.K.
Dojrzewają kiwi.
Jesienny ogród.
Jesienne róże.