SUITA: Wstawaj, wyszło słońce! Biegniemy do ogrodu.
ARIA: Ale zimno! Wczoraj mimo deszczu było cieplej.
SUITA: Nie narzekaj, masz gęste futro.
ARIA: W tych liściach można brodzić. A jakie tu aromaty!
SUITA: Trochę mokro…
ARIA: Zaraz słońce osuszy liście i trawę. Znalazłaś coś ciekawego?
SUITA: Ptaki na drzewie.
ARIA: A jest może gdzieś wiewiórka?
SUITA: Nie wyczułam. Znalazłam pyszną trawkę, chcesz trochę?
ARIA: Wolę coś mięsnego, poszukam w liściach.
SUITA: Pani idzie na maliny! Biegnijmy, może nas poczęstuje.
ARIA: Całkiem niezłe, jak na listopad. A próbowałaś te żółte? Są jeszcze słodsze.
SUITA: To aż niemożliwe. Chyba mamy śródziemnomorską jesień. Ciepło, zielono i kwitną kwiaty. O tej porze roku powinny być przymrozki i nagie bezlistne drzewa.
ARIA: Znalazłam poziomki! No i był tu jakiś gryzoń.
SUITA: Ja też czuję intensywny zapach, może to wiewiórka?
ARIA: Ona chyba nie schodzi z drzewa.
SUITA: Może jednak szuka na ziemi orzechów. Czasem znajdują się w dziwnych miejscach.
ARIA: To ptaki je roznoszą nawet na dużą odległość.
SUITA: Coś się dzieje pod bramą, chodzą jacyś ludzie.
ARIA: Podobno zakładają światłowód, będziemy miały szybki internet.
SUITA: No, bardzo się przyda, bo teraz chodzi jak ślimak.
ARIA: To co, oszczekamy ich?
SUITA: No co ty, niech spokojnie pracują. Pomerdamy im ogonkami.