Suita: Aria, co jesteś taka rozmarzona?
Aria: Marzę o wolności.
Suita: Jak sobie to wyobrażasz?
Aria: No wiesz, sarny, zające, las, polowanie, wycie do Księżyca … Nawet znalazłam fajny wierszyk:
“Lepszy na wolności kęsek lada jaki, niźli w niewoli przysmaki”.
Suita: Znam. La Fontaine, Pies i Wilk.
Aria: Wilk miał rację.
Suita: Co robiłabyś w lesie? Sama jedna nie dałabyś rady?
Aria: Dołączyłabym do stada wilków.
Suita: Nie byłabyś wolna. Musiałabyś słuchać przywódcy. Choć jesteś wojownicza, jesteś mała. Byłabyś ostatnia w kolejce do jedzenia.
Aria: Już to przerabiałam. Gdyby nie mama, to umarłabym z głodu, bo rodzeństwo tak się rozpychało.
Suita: Pisałyśmy ostatnio o wilkach i wściekliźnie. Ostatnio piszą też o masowych zachorowaniach wilków na nosówkę i na parwowirozę. Coraz więcej jest przypadków świerzbu. Niektóre zmarłe wilki są niemal pozbawione futra, bo tak drapały się z powodu świerzbu.
Aria: Ojej! Nie wiedziałam.
Suita: A szkoda. Nie będę już szczekała o innych chorobach, o robakach typu tasiemce i glisty i innych paskudztwach.
Aria: Nie strasz mnie!
Suita: Dlatego nie szczeknę też już o kleszczach i strasznych chorobach, które wywołują. Polowania? Raczej wieczny głód. Stała walka o przetrwanie. Powolna agonia. Stajesz się czyimś obiadem. A później pozostają jedynie twoje kości rozwleczone po lesie przez mniejsze zwierzęta. Itd.
Aria: Wiesz, ta wolność nie wygląda już aż tak różowo.
Suita: A honor psa?
Aria: Jaki znowu honor? O czym ty szczekasz?
Suita: 20 tys. lat temu, my, psy, zawarłyśmy układ z człowiekiem. Zdradziłyśmy wilczą rasę. Zgodziłyśmy się na pomoc w polowaniach i służenie człowiekowi w zamian za jedzenie i opiekę.
Aria: Nie podpisywałyśmy żadnego paktu.
Suita: Stale go podpisujemy własnymi zębami i nosami, własnym szczekiem na podwórku, łaszeniem się do człowieka, służeniem za lada jaki kąsek.
Aria: Nie rozumiem tego. Ale ludzie i psy czasem naruszają ten pakt.
Suita: Zdarzają się takie przypadki, ale to tylko wyjątki od reguły. A jeśli ci źle, to byłaś kiedyś w schronisku? Dzień mija za dniem. Każdy taki sam. Siedzisz w zimnej klatce. Patrzysz przez kraty. Czekasz na posiłek, który jest jedyną rozrywką. Czasem przychodzi wolontariusz i zabiera cie na spacer. Czasem przychodzą ludzie, którzy chcą wybrać sobie psa. Patrzysz z żalem jak po paru wizytach odchodzą z innym psem. To znów nie ty. Ciebie nikt nie chce.
Aria: Już to przerabiałam jako szczeniak. Przez 9 miesięcy nikt mnie nie chciał. I gdyby nie Pan pewnie nadal bym tam siedziała.
Suita: A widzisz. A byłaś kiedyś psem na wsi? Gdy siedzisz pod prowizorycznym daszkiem z dykty czy blachy. Uwiązana na przykrótkim łańcuchu z którego niemal nigdy cie nie spuszczają. Tarzasz się we własnych odchodach. Pusta miska. Głód. Czekasz na trochę wody i byle jakiego jedzenia. A gdy dostajesz czasem kartofle z osypką – to jest to dla ciebie rajskie jedzenie. Mróz i upał. Dopada cię depresja, samotność, beznadzieja. Wieczne cierpienie.
Aria: To jest właśnie łamanie paktu.
Suita: Tak. Ludzie różnie rozumieją co znaczy człowieczeństwo. Ale z tym się walczy. Chciałam tylko pokazać jak bardzo jesteśmy związane z ludźmi. Jak bardzo od nich zależymy. I co znaczy, kiedy masz szczęście i trafisz do prawdziwych ludzi.
Aria: Myślisz, że prawdziwa wolność, to nie jest wolność od człowieka?
Suita: Tak. Prawdziwa wolność to wolność od ograniczeń chorób, głodu, dostęp do Internetu, do książek, możliwość wybierania własnej drogi, możliwość rozwoju, docenienie tego co posiadamy.
Aria: Mam iść własną ścieżką, która nie jest drogą przez las?
Suita: A kogo byś w tym lesie kochała?
Aria: No nie wiem. Siebie?
Suita: Jak żyłoby ci się gdybyś była aspołeczną egoistką, głupią i nieodpowiedzialną?
Aria: Pewnie marnie. Można być aspołeczną egoistką tak jak ty.
Suita: Wrrr.
Aria: Ale nie wyobrażam sobie życia bez miłości, bez kogoś do kochania.
Suita: I co sądzisz teraz o wolności?
Aria: Prawdziwa wolność jest właśnie tu. I nawet wymyśliłam nowa bajkę: “Lepsze na wolności przysmaki, niźli w niewoli kąsek lada jaki”.
Suita: Skoro zaczęłaś rozumieć, to jaka będzie pierwsza czynność prawdziwie wolnego psa?
Aria: Pójdę przytulić się do Pani.