Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Arytykuł sprzed tygodnia.
Aria: Jeśli to coś o psach, to szczekaj.
Suita: Policjant, w czasie wolnym, zauważył psa w rowie melioracyjnym. Pies utknął w błocie i nie mógł się wydostać.
Aria: Okropność.
Suita: Próbował psu pomóc, ale sam nie dał rady. Zadzwonił na komendę. Przyjechali koledzy.
Aria: Super!
Suita: Pies był zaniepokojony i agresywny. Gryzł interweniujących policjantów. W końcu użyli paska do spodni, którym objęli psa i wreszcie wyciągnęli go z błota.
Aria: Pies zażywał kąpieli błotnych, a policjanci przeszkadzali w zabiegach leczniczych?
Suita: Nie żartuj. Pies był ranny i trafił do weterynarza.
Aria: A jak długo siedział w tym rowie?
Suita: Nie wiadomo. Ale nikt go jeszcze nie szukał.
Aria: Może był bezdomny.
Suita: Jeśli właściciel nie zacznie go szukać, trafi do schroniska, a potem pewnie znajdzie dom i kochających ludzi.
Aria: Oby!
Suita: Jestem przekonana, że będzie omijał rowy melioracyjne z daleka.
Aria: No i pewnie nie zapisze się na kąpiele borowinowe …
Suita: A ty znowu sobie głupio żartujesz.
Aria: Żartuję, ale jestem szczęśliwa że zwierzak wyszedł cało z pułapki dzięki kochanym ludziom.