Suita: Gdzieś ty się podziewała w nocy?
Aria: Siedziałam w ogrodzie, było tak ciepło, patrzyłam w gwiazdy i marzyłam.
Suita: Znowu przypominałaś sobie coś z czasów, gdy byłaś majańską księżniczką?
Aria: Tak. Myślałam o przepowiedniach końca świata.
Suita: Koniec świata miał być 21 grudnia 2012 roku.
Aria: Ale go nie było!
Suita: A dlaczego?
Aria: Bo błędnie obliczono datę.
Suita: Powiedz coś więcej.
Aria: Rok majański liczył 365 dni. Trzeba uwzględnić przeliczenie na rok juliański, co przesuwa koniec świata o 71,23 lat juliańskich oraz uwzględnić fakt, że kalendarz juliański też rozchodzi się ze Słońcem, bo rok słoneczny to nie 365,25 dni, ale 365,2422 dnia.
Suita: No i?
Aria: A więc trzeba uwzględnić poprawkę o 40,56 dnia.
Suita: Co to oznacza?
Aria: Koniec świata będzie w 2083 roku.
Suita: A dzień i miesiąc?
Aria: Masz dane, sama sobie policz.
Suita: A ty nie możesz?
Aria: Mogę, ale głowa mnie boli od myślenia i niewyspania.
Suita: Co oznacza koniec świata?
Aria: Koniec piątego cyklu liczącego 5200 lat, czyli zamknięcie okresu 26 000 lat, czyli okresu wielkiej precesji.
Suita: I co się wtedy zdarzy?
Aria: Koniec świata nie oznacza końca Ziemi, Księżyca, Słońca, planet, gwiazd czy Kosmosu. Nie oznacza kosmicznego kataklizmu. Koniec świata będzie końcem ludzkości. Ludzie zostaną ‘wytępieni’, lecz Ziemia pozostanie możliwie nienaruszona. Po okresie ‘odpoczynku’ i zregenerowaniu przyrody (oraz rozłożeniu się ludzkich trupów) bogowie? (istoty z Plejad?) stworzą nowe, inne, nie wiadomo jakie, lecz wiadomo, że doskonalsze, lepsze, inne, nowe istoty (ludzi?). Sposób wytępienia nie jest jasny, ale chodzi prawdopodobnie o jakiś rodzaj choroby, która będzie śmiertelna wyłącznie dla ludzi. W okresie ‘odpoczynku’, wirusy nie mając żywiciela – ulegną samozniszczeniu. Być może źródłem epidemii będzie meteoryt z obszaru Plejad.
Suita: Skąd Majowie wiedzieli o precesji, skoro obserwowali niebo przez stosunkowo krótki okres czasu?
Aria: Nie mam zielonego pojęcia!