ARIA: Idziemy na spacer! Nareszcie.
SUITA: Na coś zapolujemy.
ARIA: Na sarny!
SUITA: Może na zające?
ARIA: Wszystko jedno, byle wyrwać się z podwórka. Pani też idzie z nami, będą fajne zdjęcia.
SUITA: Mam perfumy!
ARIA: Mam trop! To zając.
SUITA: Dokąd pobiegł? Nic nie widzę…
ARIA: A ja czuję: W kukurydzę.
SUITA: Zaraz sprawdzę. E, nic tam nie ma, albo się dobrze ukryło.
ARIA: Ale wielkie mieczyki! Na co komu takie rośliny?
SUITA: To rośliny ozdobne. Są tuż przed zakwitnięciem, a więc gotowe do zbioru.
ARIA: Stoją na baczność, jak wojsko. Widzę niezłe błotko, szkoda, że nie ma w nim żab.
SUITA: Nie gap się na błotko i pole, węszymy dalej. Chyba potrafisz namierzyć sarnę?
ARIA: Jasne, ale jakoś nic nie czuję. Może sarny wyniosły się gdzieś dalej.Teraz ty poprowadź.
SUITA: Mam gryzonia, obstawiaj z lewej, ja podkopię, może go złapiemy.
ARIA: Pan nas woła, idziemy w kierunku tuj. Ja jeszcze tylko sprawdzę brzeg pola mieczyków. Może jest tu jakiś wylot nory.
SUITA: Idziemy za naszym przewodnikiem. Trzeba się słuchać, bo następnym razem nie spuści nas ze smyczy.
SUITA: Łapa w łapę, jak wojsko.
ARIA: Suita, gdzie ty pobiegłaś? Nigdzie cię nie widzę. Uważaj, tu jest elektryczny pastuch! Schowałaś się w tujach? Co ty tam robisz? Wracaj, Pan cię woła.
SUITA: Już jestem, penetrowałam tuje. Dziwne są te drzewka, małe większe i takie w których może się skryć sarna, a nawet człowiek. Chyba też oczekują na zbiór, jak mieczyki.
ARIA: Znalazłaś coś w tych tujach?
SUITA: Znalazłam ciekawe tropy. Są ślady saren, bażantów i mnóstwo śladów gryzoni.
ARIA: Też chcę zobaczyć i powąchać.
SUITA: No to chodź za mną. Nie bój się elektrycznego pastucha, jest wyłączony. Tam dalej są zerwane taśmy.
ARIA: Chyba zbliżamy się do drogi.
SUITA: Pan nas woła, zaraz założy nam smycze, wracamy do domu.
ARIA: Co? Nie ma mowy, jeszcze nawet nie rozpoczęłam polowania!
SUITA: Nie wygłupiaj się, nikt cię nie będzie niósł do domu.
ARIA: Za krótki ten spacer. Ja tu zostaję! Ja też chcę penetrować tuje. Suicie to wolno!
SUITA: No chodź, pozwolę ci pospać obok mnie na moim posłaniu.
ARIA: O.K. Odpuszczę sobie polowanie.