Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł z początku stycznia.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach, to szczekaj.
Suita: W czasie prac budowlanych w Rzymie natrafiono na pozostałości cmentarza sprzed 2000 lat.
Aria: Co to ma wspólnego z psami?
Suita: Pół metra pod ziemia odkryto trzy grobowce. W nich znaleziono urny z popiołem i fragmenty kości. W jednej z urn była głowa psa, zrobiona z terakoty.
Aria: Super. Ludzie zawsze kochali psy. Nie chcieli się z nimi rozstawać nawet po śmierci.
Suita: Znaleziono tam też ciało młodego mężczyzny pochowane w gołej ziemi.
Aria: Może pies przeżył, a jemu do grobu dano terakotową figurkę – piękny gest. A co znaczyła dla nich terakota?
Suita: Włoskie terra cotta znaczy ‘ziemia wypalona’. Terakotowa figurka, to figurka z dobrze oczyszczonej i wypalonej gliny . W tamtych czasach figurki modelowano ręcznie albo w formach, a potem wypalano. Figurki nie były powlekane firnisem ani nie były malowane. W późniejszych czasach fajans zastapił terakotę.
Aria: Czy my do grobu dostaniemy figurkę człowieka?
Suita: Nie będziesz miała żadnego grobu. Pójdziesz do biologicznych odpadów wysokiego ryzyka, spalanych w krematorium. A dusza pójdzie za Tęczowy Most.
Aria: Buuu! A myślałam, że moja dusza będzie ganiać dusze saren.
Suita: Dobrze wiesz, że ani twoja dusza nie będzie ganiać za duszami saren, ani dusze saren nie będą przed twoja duszą uciekać.
Aria: Wiem, ale zawsze fajnie pomarzyć – mój szkielet gania za szkieletami saren po lesie …
Suita: Masz dziwne marzenia. Jak skończy się szlaban na spacery niejedną sarnę jeszcze pogonimy.
Aria: A na razie idziemy z Panią poganiać po ogrodzie. Właśnie Pani wychodzi.
Suita: Biegnijmy.