SUITA: Znowu zimno i ponuro. Co robić?
ARIA: Spać. Synchronicznie.
SUITA: No to się posuń!
ARIA: Aleś ty gruba! Przyciskasz mnie do kanapy, jak taran.
SUITA: To ty ostatnio utyłaś, jesteś tak samo gruba, jak ja.
ARIA: Może powinnyśmy trochę poćwiczyć?
SUITA: Najlepiej goniąc po polach sarny. Tyle, że Pan nas tam nie zabierze.
ARIA: Jest mokro i błotniście. Człowiekowi trudno przejść.
SUITA: Pooglądam telewizję, ciekawe, co w wielkim świecie.
ARIA: Pani usiadła na naszym fotelu, a my musimy się gnieść w jednym posłaniu…
SUITA: Trzeba było zostać na kanapie.
ARIA: Co ty zrobiłaś z tym kółkiem?
SUITA: Myślałam, że poćwiczę, ale okazało się, że to hula- hop ledwo mi się mieści na pupie.
ARIA: Wyglądasz śmiesznie. Mówiłam, nie zakładaj tego kółka na szyję, bo ci się zsunie niżej. Ciekawe, jak to teraz zdejmiesz. Może ci pomóc?
SUITA: Spoko, dam radę.
ARIA: Chyba będziesz musiała poprosić Panią, kółko ci się zaklinowało. Bieganie za ogonem ci nie pomoże.
SUITA: Chyba przesadziłam, potrzebuję większego kółka.
ARIA: No właśnie, mnie wystarczy wygodny fotel i dobra książka.
SUITA: Może jednak wyjdźmy na podwórko. Muszę kogoś pogonić, bo zwariuję.
ARIA: Na spacer zawsze jest pogoda.