Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Przedwojenny artykuł.
Aria: Sprzed której wojny?
Suita: Z końca grudnia.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach – to szczekaj.
Suita: A o wilkach?
Aria: O naszych dzikich braciach? Szczekaj.
Suita: To było na południu Francji. Dziewięć wilków uciekło z wybiegu w zoo.
Aria: Ale spryciarze. I co dalej?
Suita: Nie zaatakowały żadnego ze zwiedzających. Ogród nie jest bardzo duży. Ma 60 hektarów i 600 zwierząt z ok. 70 gatunków.
Aria: 60 hektarów to sporo. Udało im się uciec. Daleko uciekły?
Suita: Cztery zostały zastrzelone, a a pięć zostało tymczasowo uśpionych. Ogród został czasowo zamknięty z powodu pilnych prac konserwacyjncych na dwa tyogodnie.
Aria: Czyli było tak. Ogród zaniedbany, zabezpieczenia kiepskie. Wilki korzystają z okazji, ale nie mają odpowiedniej wiedzy o otoczeniu, ani planu co dalej robić. Zdezorientowane wilki zostają zabite, reszta daje się uspić. Barbarzyństwo.
Suita: Coś w tym jest. Gdyby to były psy – z pewnoscią udało by się im uciec.
Aria: Wilki byłyby lepsze w lesie, ale na terenie miejskich – tylko psom mogło się udać.
Suita: Zginęły dążąc do wolności.
Aria: Ale umarły będąc wolne. A te uśpione jeszcze mają szanse uciec.
Suita: Uciec? Ale dokąd? Coraz mniej jest miejsc, gdzie wilki mogłyby żyć. Coraz mniej pożywienia. Coraz więcej chorób.
Aria: Coraz mniej wolności. Nasi przodkowie przewidzieli to już 30 tys. lat temu przyłączając się do ludzi.
Suita: A potem przychodzą ze wschodu barbarzyńcy – siewcy wojny i śmierci. Psy rozstają się ze swoimi ludźmi – na pewnien czas lub na zawsze. Może znajdą sie inni ludzie co przygarną, a może przyjdzie umrzeć.
Aria: W takich czasach lepiej być wilkiem.
Suita: Jeśli człowiek jest człowiekowi wilkiem, to czym jest pies?
Aria: Ochroniarzem swojego zdziczałego właściciela.
Aria i Suita: He, he, he.
Aria: Dość tej filozofii, bo zabrniemy w ślepy zaułek.