SUITA: Przestało padać, idziemy powęszyć.
ARIA: Wszystko mokre, ale zapachy wyraźne i mocne.
SUITA: Masz ochotę na pietruszkę?
ARIA: Niekoniecznie, szukam raczej mięsa ogrodowego.
SUITA: Pyszna! Trawka też smaczna, trzeba uzupełnić wiosenne braki witamin.
ARIA: Jedz, co chcesz ja mam trochę inne kulinarne upodobania.
SUITA: Ale zapach!
ARIA: Powąchaj to!
SUITA: Nic nie czuję…
ARIA: Bo nie wszystko pachnie. Chcesz pogryźć patyka? Mamy ich taką stertę, że starczy do końca życia.
SUITA: Nie starczy, zostaną niedługo posiekane na kawałki i zasilą kompost.
ARIA: To przynajmniej będziesz się miała w czym wytarzać.
SUITA: Kiedy wreszcie zrobi się cieplej? Chętnie bym się poopalała, wygrzała na słońcu.
ARIA: Nie jest tak źle. Chwilami da się złapać trochę słonka.
SUITA: To za mało, żeby ogrzać moją pupkę. Za bardzo wieje od dołu.
ARIA: No to chodź się pogrzać do domu.
SUITA: Pani będzie piec ciasteczka, niedługo święta, będzie co pojeść.
ARIA: Ale czeka nas też sprzątanie strasznym odkurzaczem.
SUITA: Jakoś to przeżyjemy…