Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Artykuł sprzed kilku dni.
Aria: Jeśli jest tam coś o psach – to szczekaj!
Suita: W zeszłym roku przeprowadzono ankietę wśród 200 weterynarzy w Kanadzie i USA.
Aria: No i?
Suita: Weterynarze zgłosili 283 przypadki zatrucia marihuaną u zwierząt domowych – zalegalizowanym u nich narkotykiem. Większość dotyczyła psów, ale było też 51 kotów, dwie iguany, dwie fretki, papuga i nawet koń.
Aria: Jak dochodziło do zatrucia?
Suita: Przez zjedzenie produktów zawierających narkotyk, niedopałków, czy zjedzenie suszu.
Aria: Ludzie mogli celowo podać zwierzętom narkotyk żeby zobaczyć jak będą się po nim zachowywały.
Suita: Nie można wykluczyć takiej ewentualności. 16 z zatrutych zwierząt zmarło. Zatrucie mogło być spotęgowane przez substancje szkodliwe dla psów takie jak np. czekolada, w której mógł być zawarty narkotyk. Nie wyklucza się też, że to właśnie te substancje dodatkowe, a nie sam narkotyk mogły spowodować śmierć zwierzaków albo spowodowało ją połączone działanie tych substancji.
Aria: Ojej! Jakie są objawy zatrucia u psów?
Suita: Dezorientacja, senność, dziwne lub niekontrolowane ruchy, spowolnienie pracy serca, nietrzymanie moczu, nadwrażliwość na światło, dźwięk, dotyk i inne bodźce.
Aria: Jak leczono psy?
Suita: Obserwacja trwająca 24 – 48 godz., leczenie objawowe.
Aria: Są na to jakieś leki?
Suita: Nie ma. Badanie miało właśnie na celu opracowanie leków pozwalających na odwrócenie skutków zatrucia narkotykiem w domu, bez kosztownego pobytu zwierzaka w lecznicy.
Aria: Sądzę, że narkotyki powinny być zdelegalizowane.
Suita: Ja też tak sądzę. A za podanie zwierzęciu narkotyków powinny być kary więzienia jak za podanie dzieciom.
Aria: Nam na szczęście zatrucie nie grozi.
Suita: Jasne. Nasi ludzie są normalni i nie biorą świństw.
Aria: Goście naszych ludzi też są normalni.
Suita: Ale czasem z żalem siedzę pod stołem i czuję jak ludzie obżerają się tak kusząco pachnącą, a trujacą dla nas czekoladą, czy czekoladowym ciastem … Czekam, czekam … i nic ze stołu nie spada … a jeśli – to nie czekolada …
Aria: Co wolno wojewodzie, to nie tobie, JRT.
Suita: A może jestem odporna na teobrominę?
Aria: Lepiej nie sprawdzaj. Nie warto umierać dla kawałka pysznej słodyczy.
Suita: Wiem. Tak sobie szczekam. Ale gdyby mi kawałek rzucili to bym połknęła zanim bym poczuła co jem.
Aria: Ja chyba też, bo wiem, że nasi ludzie nie rzuciliby nam świadomie czegoś szkodliwego …
Suita: Chodźmy do Pani, może dostaniemy jakiś bezpieczny smakołyk.