Aria: Suitka, co czytasz?
Suita: O jamniczce Patches chorej na raka mózgu.
Aria: Biedna! Co z nią? Opowiadaj!
Suita: Rak osiągnął wielkość pomarańczy. Aby go usunąć trzeba było wyciąć 70% kości czaszki. Żeby zastąpić kość dotychczas używano płytek tytanowych – drogich i trudnych do obróbki – zachowanie kształtu było prawie niemożliwe.
Aria: No i? Szczekaj szybciej! To takie ciekawe!
Suita: Weterynarze wymodelowali dokładnie czaszkę w specjalnym programie, a następnie wydrukowali plastikową namiastkę kości na drukarce 3D. Prawie nie różniła się od oryginału.
Aria: Operacja się udała?
Suita: Jamniczka zdrowieje. To jedna z pierwszych na świecie, a pierwsza taka operacja w Ameryce Płn.
Aria: Musiała być kosztowna.
Suita: Z pewnością. Trwała 4 godziny. To prawdziwy przełom w medycynie. Umożliwi ratowanie życia ludziom i zwierzętom.
Aria: Ironią losu jest to, że imię Patches można przetłumaczyć jako ‘łatki’, ‘poprawiać’, ‘załatać’, ‘plaster’, ‘opatrunek’, a nawet ‘naprawiać’.
Suita: Gdyby nie ta operacja jamniczka już by nie żyła. Za to kocham ludzi.
Aria: A mnie ludzie czasem przerażają. Z jednej strony robią wszystko i wydają duże pieniądze, aby uratować psa, a z drugiej czasem te psy zjadają, obdzierają ze skór, dręczą na zbyt krótkich łańcuchach i przysparzają im wiele fizycznego i psychicznego cierpienia.
Suita: Dla tych pierwszych jesteśmy domownikami i przyjaciółmi, a dla tych drugich tylko psami.
Aria: Wolę być psem u tych pierwszych niż domownikiem u tych drugich.