SUITA: Ale oberwałaś!
ARIA: To niesprawiedliwe!
SUITA: Należało ci się, trzeba było nie wskakiwać na nową kanapę Pani.
ARIA: Myślałam, że mogę, tak jak na tą starą…
SUITA: Teraz już wiesz, że to zakazane. Ja wiedziałam, czułam, że jest nowa, inaczej pachnie,inaczej wygląda i nie pchałam się tam bez pozwolenia.
ARIA: Ale mi wstyd, już się tam nie położę. Chyba pierwszy raz w życiu dostałam od Pani klapsa.
SUITA: A ode mnie gryza! Masz grzecznie leżeć w swoim posłaniu i znać swoje miejsce!
ARIA: Moja wina…
SUITA: Za bardzo poczułaś się księżniczką…
ARIA: Może chodźmy na podwórko, poszukamy gryzoni, robaków, albo czegokolwiek….
SUITA: Dobra, pokażę ci kryjówkę jeży.
ARIA: Gdzie ty wlazłaś! Uważaj, bo spadniesz.
SUITA: Potrafię chodzić po drzewach, więc gałęzie to nie problem, tu pod spodem coś się chowa. Poszukajmy z drugiej strony.
ARIA: Rzeczywiście, coś tu czuję.
SUITA: Wejdź głębiej, tu musi być wejście do nory.
ARIA: Ciemno tu i wąsko, jak w twoich wykopaliskach.
SUITA: Jesteś norowcem, więc nie narzekaj.
ARIA: Ta nora nie ma końca!
SUITA: Może też prowadzi do innego wszechświata?
ARIA: Nie chcę do innego wszechświata!
SUITA: No to wyłaź!
ARIA: Wystraszyłaś mnie…
SUITA: Wyłaź spod tej borówki i chodź na poziomki.
ARIA: Już idę!
SUITA: Poziomek już nie ma, ale jest kiwi!
ARIA: Dobre i to, też słodkie.
SUITA: Jedz, bo to ostatnie jesienne owoce w naszym ogrodzie.
ARIA: Nie ostatnie! Są jeszcze maliny. I to maliny giganty.
SUITA: Ale za bramą, nie możemy tam pójść bez Pani i smyczy.
ARIA: Trudno, zadowolę się kiwi.
SUITA: Mam coś dla ciebie!
ARIA: Co takiego?
SUITA: Przegryziony orzech i mnóstwo nieprzegryzionych do obróbki.
ARIA: Wchodzę w to!