SUITA: Pani złapała jakąś infekcję i nie ma siły bawić się z nami , tylko leży i czyta książkę. Nawet nie pozwala położyć się obok niej na kanapie.
ARIA: To wszystko przez te sylwestrowe szaleństwa na lodowisku! Zamiast pograć z nami w piłkę, Panie wolały tańce na lodzie. No i tak się skończyło.
SUITA: Teraz my musimy się nudzić. Nawet tchórzofretka nam tego nie wynagrodzi.
ARIA: A młodsza Pani ćwiczy na fortepianie utwory na jakieś spotkanie kolędowe. Na szczęście czasami bierze do ręki flet i wtedy jej pomagam. Śpiewam podobno całkiem czysto, tylko nie zawsze nadążam za zmianą melodii. Parę razy próbowała mnie nagrać, ale nie dałam się oszukać. Na sam widok smartfona albo aparatu milknę i uciekam pod stół.
SUITA: Skoro jesteś taką dzikuską, nikt nie pozna twojego talentu.
ARIA: Może kiedyś się odważę…
SUITA: Pogryźmy się trochę, tak dla sportu!
ARIA: A potem się okaże, że ugryzłaś mnie do krwi, dziękuję!
SUITA: Wolisz się nudzić?
ARIA: Jeśli potem pozwolisz mi wygryźć piszczek z tchórzofretki…
SUITA: No nie wiem…
ARIA: Pograjmy w piłkę , będzie super!
SUITA: Chodź, poprosimy Panią o kawałek kiełbaski, a potem rozegramy mecz.
ARIA: Świetny pomysł!