SUITA: W nocy grzmiało i padało, a dziś na naszej ulicy nie ma prądu.
ARIA: Ale Pani przecież korzysta z komputera!
SUITA: Bo mamy zapasowy agregat, który włącza się w takich okolicznościach.
ARIA: Zapomniałam , bo już dłuższy czas nie był potrzebny.
SUITA: Bardzo się przydaje, bo czasem nie ma prądu kilka dni. Kiedyś wyłączyli prąd na Święta Wielkanocne, na całe trzy dni! Wtedy nasz Pan nie wytrzymał i kupił agregat. To był dobry pomysł. Kiedyś, po gwałtownej letniej burzy na skutek wyłączenia, a potem włączenia spaliły się bezpieczniki i minęło kilka dni zanim zostały naprawione. Przez te kilka dni pracował agregat. Teraz nie da się żyć bez prądu. Agregat ratuje nasze jedzonko w lodówce.
ARIA: No tak, brak możliwości korzystania z komputera to mały problem w porównaniu z rozmrożoną lodówką, albo zamrażarką. Marnuje się wtedy mnóstwo dobrego żarcia.
SUITA: Ale agregat wymaga paliwa i Pani musi jeździć z kanistrami na stację benzynową.
ARIA: Na szczęście to nie nasz problem.
SUITA: Niestety i nasz, bo Pani ma wtedy mniej czasu na zabawę z nami!
ARIA: Zrobiło się gorąco, poprośmy Panią o kąpiel.
SUITA: A potem o smaczną przekąskę i chwilę zabawy.
ARIA: Lubię grać w piłkę, i biegać po trawniku, kiedy jestem mokra. Jest mi chłodno i mam wtedy mnóstwo energii.
SUITA: Ja też lubię pobiegać, zanim wyschnę.
ARIA: Komar ci siedzi na nosie! Złap go!
SUITA: Nie mogę, wrrrr…..Muszę się wytarzać.
ARIA: Cudowny lek na kleszcze i pchły najwyraźniej nie działa na komary!