Aria: Ale numer!
Suita: Jaki numer?
Aria: Estończycy przyjechali do Polski z psem, owczarkiem niemieckim, o imieniu Allp. Dzisiaj w nocy nocowali w hotelu, niedaleko Wyszkowa, ale szkoda im bylo dodatkowych 60 zł, więc pies nocował w klatce, w bagażniku.
Suita: No i co?
Aria: W nocy, samochód, czerwona terenowa Toyota, została ukradziona. Razem z psem.
Suita: Ale numer!
Aria: A nie szczekałam? Teraz błagają o zwrot psa, twierdząc, że był przyjacielem i domownikiem.
Suita: I ten przyjaciel i domownik nocował w klatce. Skoro jest rasowy…
Aria: Tak, ma chipa i tatuaż w uchu, ale nie miał obroży.
Suita: To albo go złodziej zabił …
Aria: Nie szczekaj takich okropności. Zwykły złodziej nie musi być psychopatą ani mordercą psów.
Suita: Albo go wyrzucił z samochodu i pies gdzieś się błąka.
Aria: Wtedy się znajdzie.
Suita: Albo złodziej leży martwy, a pies grzecznie leży i pilnuje samochodu.
Aria: To już mi nie przyszło do głowy.
Suita: Tak czy tak powinniśmy włączyć się do akcji poszukiwawczej.
Aria: Chyba nie ma potrzeby. Jesteśmy trochę za daleko.
Suita: OK. Poczekamy na rozwój wypadków.