Zaliczyłam dziś drobną wpadkę i oberwałam za to od mojej siostry.Tak, to ona mnie ukarała choć to przywilej mojej pani. Obraziłam się na Suitę i przez 3 godziny leżałam na werandzie, żeby być jak najdalej od niej. Ugryzła mnie i obszczekała,jakbym nie wiadomo co zrobiła. A było to tak: Pani wystawiła za bramę kosz na śmieci. Po pewnym czasie poszła zabrać go z powrotem. My oczywiście poszłyśmy za nią. Uchyliła bramę i nie powiedziała do nas “zostań”,więc niewiele myśląc wybiegłam prosto na ulicę. Tak mnie zaintrygowały zapachy i otwarta przestrzeń, że zapomniałam o zakazie wychodzenia za bramę bez smyczy. Pani zaczęła mnie wołać, ale ja to zignorowałam. Goniła mnie przez chwilę i widać było, że jest na mnie zła. W końcu pojęłam, że zrobiłam coś głupiego i dałam się złapać. Pani chwyciła mnie za skórę na karku i chciała podnieść, a ja w tym momencie nie zapanowałam nad odruchami i zsikałam się ze strachu. Pani wzięła mnie na ręce i przeniosła przez bramę. Nie powiedziała nawet słowa, za to Suita rzuciła się warcząc wściekle i ugryzła , nie powiem w co, żeby mnie ukarać. Jakby to ona tu rządziła i miała prawo wymierzać sprawiedliwość. Zapomniała już, jak parę dni temu to ona uciekła za bramę na pole i tam została, bo nie posłuchała pani i nie reagowała na wołanie. Ja wtedy grzecznie wróciłam do domu i przez prawie godzinę miałam panią tylko dla siebie. Bawiła się ze mną i przytulała a Suita nawet nie wiedziała co traci i stała jak głupia pod bramą czekając, aż ktoś ją łaskawie wpuści. Wróciła skruszona i chyba na jakiś czas zapamiętała, że takie eskapady się nie opłacają. No a teraz pogryzła mnie za to, co sama też zrobiła.Taka już jest ta moja siostra – wredna.