Wycieczka

Aria: Przyjechał Pan.
Suita: Poszliśmy na krótką wycieczkę po polach.
Aria: Zdjęcia mówią same za siebie. Było super. Wiał silny wiatr.
Suita: Dużo więcej zapachów niż zwykle. Złapałam bażanta za ogon, ale Pan mnie zatrzymał.
Aria: O mało nie wypadłaś za nim na drogę asfaltową.
Suita: Dlatego posłuchałam i wróciłam.
Aria: Było duszno i gorąco.
Aria i Suita: Byłyśmy zmęczone i szczęśliwe.

Na zakręcie
Droga wzdłuż plantacji tuj
Droga między kwiatkami
Aria wśród rzepaku
Suita przepływa przez rów melioracyjny
Stromo. Łapy się ślizgają.
Tak stromo, że ledwo daję radę.
Na szczęście Pan mnie odwołał. Znów kąpiel.
Szczęśliwie przebrnęłam przez rów i nabrałam odpowiedniego zapachu.
Ja nie byłam taka durna żeby się taplać w śmierdzącej wodzie.
Znowu zakręt. Zakręcamy w kierunku domu.
Długa droga przez pola.