SUITA: Wyszło słońce, biegniemy sprawdzić, co nowego w ogrodzie.
ARIA: Chyba wróciły gołębie, dawno ich nie widziałam.
SUITA: Czyli wszystko wróci do normy, sikorki nie zdominują Terierogrodu.
ARIA: I będzie na co poszczekać. Prawdę mówiąc sikorek na drzewie nie widzę, mogę tylko wyczuć.
SUITA: A gołębie widzisz?
ARIA: Jak się zrywają do lotu…A zrywają się, kiedy zaczynamy szczekać.
SUITA: Myślisz, że one nas widzą?
ARIA: Na pewno, jako ptaki mają lepszy wzrok.
SUITA: Ale chyba wiedzą, że im nic nie zrobimy?
ARIA: Jasne, ale nie lubią jak ktoś na nich szczeka. Może dajmy im spokój na czas budowania gniazd i wysiadywania młodych.
SUITA: Zakwitły przebiśniegi!
ARIA: Zauważyłam, coraz więcej się ich pojawia w ogrodzie.
SUITA: Zaczyna rosnąć trawka.
ARIA: I natka pietruszki.
SUITA: Teraz nadchodzi dobra pora na przycinanie drzew.
ARIA: I tak robimy to całą zimę, ale tylko z krzewami, gałęzie drzew są za wysoko.
SUITA: Gdyby mnie Pani wsadziła na drzewo… Ale bym gryzła gałęzie! Jak piła spalinowa. Nawet mogę przy tym warczeć.
ARIA: Na szczęście nie tak głośno…Potrenujmy trochę.
SUITA: Znalazłam piłkę!
ARIA:Tylko jej nie zagryź!
SUITA: Spróbuję…
ARIA: Pani mówi, żebyś dała piłce spokój. Idziemy do lasku.
SUITA: Tam też może być coś ciekawego.
ARIA: Czuję wiewiórkę.To pewnie ta, co śmieci nam na podjeździe łupinami.
SUITA: Podobno sroki potrafią rzucać z góry orzechami, żeby je rozbić.
ARIA: I tak dokładnie wygryzają łupinki? Widziałam raczej ślady zębów niż dziobów.
SUITA: A może mamy tu jeszcze innych amatorów orzechów? Powinniśmy ich wyśledzić.
ARIA: Przydałby się do tego jakiś Pegazus…