ARIA: Nie uważasz, że coś dziwnego dzieje się z pogodą?
SUITA: No tak, jednego dnia opalamy się na słoneczku, następnego wieje lodowaty wiatr, marzną mi łapy a kwiatki magnolii brązowieją i spadają zanim zakwitną.
ARIA: Zakwitły też kwiaty, które zwykle kwitną później.
SUITA: Jest strasznie sucho, wiele kwiatów po prostu uschnie, jeśli ich Pani nie podleje. Muszą zakwitnąć, zanim pokona je susza.
ARIA: Myślisz, że ma to jakiś związek z koronawirusem?
SUITA: Raczej z trzęsieniem ziemi i przesunięciem płyt tektonicznych. Może nawet tym, że ziemia zbliżyła się bardziej do centrum galaktyki. Takie przyczyny zmian klimatu często nie są brane pod uwagę.
ARIA: Ludziom trudno oderwać się od ziemi…
SUITA: Więc szukają przyczyn wszystkiego złego za progiem. Tak najłatwiej.
ARIA: Często mają rację.
SUITA: Ale nie zawsze!
ARIA: Czy już nigdy nie zobaczymy żab? Tak lubiłam je ganiać. Skakały po deszczu jak piłki.
SUITA: Nie ma deszczu i długo nie będzie.
ARIA: A będziemy się jeszcze kąpać w basenie?
SUITA: Nie wiadomo. Może zabraknąć wody.
ARIA: Podobno na podwórku mamy aż dwie studnie, może w nich będzie woda?
SUITA: Możliwe, ale nie będzie się nadawała do picia, najwyżej do podlewania.
ARIA: Dobre i to…
SUITA: Znowu musimy siedzieć w domu. Za zimno na spacer i na opalanie.
ARIA: Ale pobiegać za kijem można. Wiesz, że mamy już nową piłkę?
SUITA: Pani nie pozwoli jej zabrać do ogrodu. Obawiam się, że nie utrzymam zębów na wodzy i znów ją przegryzę.
ARIA: Pobawimy się nią w domu, a teraz biegnijmy do ogrodu.
SUITA: Wyobrażam sobie, że dorwałam koronawirusa!
ARIA: Ja też chętnie go zagryzę. Niech nie robi krzywdy naszym ludziom!
SUITA: Załatwimy go jak szczura, mamy licencję.
ARIA: Nie wiedziałam…Na pewno?
SUITA: Nie filozofuj, tylko gryź!
ARIA: OK. Ty dowodzisz.
SUITA: Zachciało mi się siusiu, idę podlać kwiatki.
ARIA: Nie wiem, czy to dobry pomysł…
SUITA: Idziesz ze mną?
ARIA: Tak, ale nie w kwiatki.