Suita: Aria, co robisz?
Aria: A nic. Nudzę się. Pada deszcz. Mokro. Nie chce się nigdzie chodzić. Trzęsę się z zimna.
Suita: Ja też mam chandrę.
Aria: Myślałam, żeby zacząć pisać haiku.
Suita: O! A co to znaczy?
Aria: Takie krótkie japońskie wierszyki.
Suita: Ale ty nie znasz japońskiego.
Aria: Nie znam. Ale znam psi i rozumiem polski.
Suita: Powiedz jakieś haiku.
Aria: “Ukryta w mokrych bluszczach
Słucham żab
Śmieją się ze mnie.”
Suita: Fajne. Powiedz coś jeszcze.
Aria: “Na zielonej łące
Bezskrzydłe pegazy
Uciekają przed żabą”
Suita: Co to są bezskrzydłe pegazy?
Aria: No …. konie.
Suita: Dziwne, ale ładne. Może coś jeszcze?
Aria: Na razie jeszcze nie wiem. A może
“Po zielonej łące
Spaceruje bocian
Żaby wzywają ochroniarzy”.
Suita: Kpisz sobie czy co? Nie jesteśmy żadnymi ochroniarzami.
Aria: Przecież to tylko poezja. A może to inna łąka? Żartowałam tylko. Może kiedyś, w mroźny zimowy dzień, zrobimy sobie zawody w pisaniu haiku?
Suita: No, nie wiem. Nie chcę przegrać. Może. Pomyślę. Zaskoczyłaś mnie.