Suita: Aria, co tu się dzieje?
Aria: A co się ma dziać? Organizujemy z żabami wieczorek taneczny. Właśnie uczę żaby tańczyć gawota.
Suita: Gawota?
Aria: Tak. Zatańczysz z nami?
Suita: Nie sądzisz, że jestem trochę za stara na tańce?
Aria: Nie jesteś za stara. To spokojny taniec.

Aria: Prawie dobrze. Ale w tym miejscu musisz dostawić tylną prawą łapę do lewej przedniej. A teraz krok do przodu. O właśnie tak. Świetnie. Jesteś urodzoną tancerką.
Suita: Jak każdy terier. A skąd ty to umiesz?
Aria: Byłam słabym, brzydkim i tchórzliwym szczenięciem. Nigdy do nikogo nie podchodziłam. Nikt z ludzi mnie nie chciał. A jeśli nawet ktoś chciał, a ja mu nasiusiałam na ubranie ze strachu, to zaraz zmieniał zdanie. Byłam w domu dłużej niż ty. Mama nauczyła mnie wielu różnych rzeczy. Zawsze zastanawiałam się po co mi te wszystkie hop siupy, ale okazuje się, że mama – jak zwykle – miała rację. Przydają się teraz.
Suita: Ale nasz Pan cię wybrał.
Aria: Tak. Ale ja się często po prostu boję. Sama nie wiem czego. Trzęsę się cała ze strachu.
Suita: Nie bój się. Jestem przy tobie i nie dam cię skrzywdzić, siostrzyczko.
Aria: Dziękuję.

Suita: A czy Gawot umie tańczyć gawota?
Aria: Nie wiem. Nigdy nie widziałam, żeby koty tańczyły.
Suita: Poćwiczmy jeszcze trochę.

Aria: Sto żab tańczących gawota w nocy na łące, w świetle Księżyca, przy dźwięku orkiestry koników polnych, świerszczy i cykad … Jakie to piękne.
Suita: Masz artystyczną duszę. Może to strach wyzwala zdolności artystyczne?
Aria: Tak, gdy tworzę, gram lub tańczę – przestaję się bać.
Suita i Aria: Tańczmy aż zabraknie tchu …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *