SUITA: Dziś są imieniny Anny.
ARIA: Znasz jakąś ANNĘ?
SUITA: Jasne, a ty też znasz.
ARIA: No tak, Panią Groszka tę od cielęcinki.
SUITA: A pamiętasz ciocię Anię?
ARIA: Nie bardzo, chyba rzadko tu bywa.
SUITA: Ja zapamiętałam jej zapach na całe życie.
ARIA: O, kiedy to było?
SUITA: Ciebie jeszcze nie było na świecie… Ani nawet w trzyletnich planach. Przyjechałam do Terierogrodu, mojego nowego domu w przeddzień wigilii Bożego Narodzenia. Byłam maleńkim słodkim szczeniaczkiem. Nasze Panie i Pan pojechali na wigilię do rodziny, a ja jako nowy jej członek z nimi. Właśnie wtedy poznałam ciocię Anię. Wszyscy brali mnie na ręce i nosili, wędrowałam jak maskotka z rąk do rąk, ale najdłużej spałam na kolanach cioci Ani. Prawie cały wieczór. Nigdy tego nie zapomnę.
ARIA: A ja nigdy nie zapomnę tej cielęcinki…
SUITA: Wszystkiego najlepszego nasze Panie Anie! Żyjcie długo i szczęśliwie!
ARIA: I wpadnijcie czasem z cielęcinką.