Suita: Był sobie człowiek, który nazywał sie Einstein.
Aria: A nie mógł się nazywać Ariastein?
Suita: Zamknij się. Stworzył teorię względności.
Aria: A jest teoria bezwzględności?
Suita: Siedź cicho i nie przeszkadzaj. Wyobraź sobie, że lecimy obie
rakietą daleko od Ziemi.
Aria: Ja nigdzie z tobą nie lecę!
Suita: Dlaczego?
Aria: Bo cały czas będziesz mi dyktowała co mam zrobić!
Suita: OK. Lecisz sama rakietą, a ja i Pani zostałyśmy na Ziemi.
Aria: A kto da mi jeść?
Suita: Robot.
Aria: A będzie tam ogród, grusza, żaby do tropienia?
Suita: Nie.
Aria: No to ja nie lecę.
Suita: Ok. Ja lecę rakietą, a ty zostajesz z Panią na Ziemi.
Aria: Mowy nie ma! Znowu zostawisz mnie samą w Terierogrodzie? I Pani
zawsze będzie wiedziała, że to ja narozrabiałam? Chyba sobie kpisz?
Suita: OK. Ja lecę z Panią rakietą, a ty zostajesz sama w domu.
Aria: Akurat! Jak kary to ja, a jak przyjemności to beze mnie!
Suita: Wrrr…
Aria: Auuu, Auuu, dlaczego gryziesz mnie w pupę. Auuu, Auuu. Przecież
nic nie zrobiłam. To jest teoria bezwzględności …