SUITA: Aria, wyszło słońce, chodźmy do ogrodu.
ARIA: Jeszcze chwila, tak mi ciepło i wygodnie…
SUITA: Dość lenistwa, trzeba coś upolować. Mysz! Rozpoczynam wykopaliska!
ARIA: Uważaj, wczoraj się kąpałaś, będziesz znowu brudna i Pani nie wpuści cię na kanapę.
SUITA: Wytarzam się w trawie i będę czysta.
ARIA: Raczej zielona…
SUITA: Czujesz, to zapach wiewiórki. Denerwuje mnie jej obecność w Terierogrodzie.
ARIA: Mnie trochę też, ale nie możemy nic zrobić.
SUITA: Przebywa tu nielegalnie, nie ma wizy, ani prawa pobytu. Na dodatek zżera nasze orzechy i wydłubuje nasiona z szyszek.
ARIA: Trzeba ją złapać i zmusić do załatwienia formalności!
SUITA: Jasne, Terierogród to nie Unia Europejska.
ARIA: A co zrobisz, jeśli cała gromada zwierzaków ściągnie na zimę do Terierogrodu?
SUITA: Pozagryzam!
ARIA: O wiewiórkach i ptakach możesz zapomnieć, są poza naszym zasięgiem.
SUITA: Czasem żałuję, że nie ma już z nami Gawota… Świetnie sobie radził z ptakami.
ARIA: Ale gryzonie, jeże i żaby możemy przegonić.
SUITA: Jeśli je wytropimy.
ARIA: Trzeba wzmocnić ochronę naszych granic.
SUITA: I codziennie niezależnie od pogody patrolować teren.
ARIA: Masz rację, jeśli nie będziemy się pilnować staniemy się mniejszością we własnym państwie.
SUITA: To nie trudne, jeśli jesteśmy tylko my dwie…
ARIA: To nasz teren i zamierzam go bronić!
SUITA: No to zapolujmy na tę wiewiórkę!
ARIA: Jeszcze trochę wyżej podskoczysz i na pewno ją złapiesz.