ARIA: Idziemy na malinki!
SUITA: Widzisz te chmury? Na pewno będzie padać.
ARIA: Pani idzie na pole, możemy jej zaufać.
SUITA: Czuję, że już kropi…
ARIA: Auć Rozpadało się na dobre. Schowam się pod drzewem.
SUITA: Zaraz Pani ucieknie do domu. Tak jak my nie lubi deszczu. Znalazłam interesujący zapach, zaraz się wyperfumuję…
ARIA: Uważaj, czeka cię kąpiel.
SUITA: Nie szkodzi, i tak jestem mokra.
ARIA: Jak myślisz, będzie jeszcze ciepło?
SUITA: Będzie, może nie upał, ale całkiem przyjemna temperatura. Jeszcze się pogrzejemy na słonku.
ARIA: Mam nadzieję. Lubię ciepłe noce spędzone pod gwiazdami.
SUITA: A ja nocne polowania na gryzonie.
ARIA: Ale chyba już nie ma co liczyć na ciepłe noce. To już wrzesień.
SUITA: Pani nazbierała trochę malin, wracamy. O nie! Proszę, nie do wanny!
ARIA: A nie mówiłam? Teraz będziesz schła całe popołudnie.
SUITA: Zimno mi, Chcę na słonko!
ARIA: Może jutro trochę poświeci…
SUITA: Nie chcę schnąć całą noc!
ARIA: Sama tego chciałaś..
Nasze cytrynki, jeszcze zielone. Zgadnijcie ile ich jest na tym małym drzewku?
SUITA: A może coś wspomnisz o wizycie Groszka?
ARIA: Daj spokój, fajny pies, ale kompletnie nieczuły.
SUITA: Kleiłaś się do niego jak mucha do lepu.
ARIA: Ja się tylko chciałam z nim pobawić, ale ten typ nie wie, co to znaczy zabawa.
SUITA: Byłaś tak napastliwa, że się aż ciebie bał!
ARIA: Bez przesady, nie jestem taka straszna.
SUITA: No, no, zdjęcia cię zdradzają…
ARIA: Na tobie to żaden psi przystojniak nie robi wrażenia.
Dobrze, że go nie zagryzłaś…