Suita; Aria, coś ty taka zadowolona?
Aria: Szperałam po słownikach. Znalazłam cos ciekawego.
Suita: Co?
Aria: Cytuję: ‘nie zaginęła pamieć o psie Ksantyposa (ojca Peryklesa), który płynął przy galerze swego pana do Salaminy, kiedy Ateńczycy musieli opuścić miasto, i został pogrzebany przez niego na przylądku nazwanym Kynossema (gr. ‘grób psa’).”
Suita: No i?
Aria: Zaciekawiła mnie ta historia; jaka galera, jak daleko płynął, dlaczegi nie płynął na galerze, gdzie jest ten przylądek, itd. Rozpoczęłam psie śledztwo.
Suita: Udało się wszystko wyniuchać?
Aria: Prawie.
Suita: Jak to prawie?
Aria: Nie udało mi się nigdzie znaleźć imienia psa. Na potrzeby tego wpisu nazwałam go Argos.
Suita: Tak jak pies Odyseusza u Homera.
Aria: Tak.
Suita: A więc szczekaj!
Aria: Argos był psem wojskowym. Towarzyszył swemu panu w wyprawach wojennych. Był duży, sprytny, zahartowany. Ksantypos (Ksantippos) ewakuował rodzinę. Łatwo dotarł z Aten do portu w Pireusie (ok. 5km). Rodzina została wraz z inymi uciekinierami zapakowana na galere. I wtedy okazało się, że kapitan galery odmówił zabrania zwierząt domowych. Galera była przeładowana: pełna ludzi, którzy uciekali z całym dobytkiem. Ukochany pies Argos wraz z innymi psami został w porcie.
Suita: Ojej! Aż mi się serce ścisnęło.
Aria: Galera płynęła do portu na wyspie Salamina. Gdy wypłynęli kawałek od brzegu załoga zauważyła psa płynącego za galerą. Z daleka nie było widać co to za pies. Galera to była triara. Jej prędkość podróżna to około 6 km na godzinę. Do przepłynięcia było około 6 km czyli dla galery – godzina drogi. Pies płynął o wiele wolniej. Prawdopodobnie 6 km przepłynąłby w około 1.5 godziny.
Suita: To musiało być strasze. Patrzeć jak ukochany pan się oddala.
Aria: Galera oddalała się coraz bardziej. Gdy dotarli do portu rodzina zaczęła się wypakowywać. I wtedy podbiegł do nich Argos – zmęczony, zziajany, zasolony, ale wyraźnie z siebie zadowolony.
Suita: Zamówił sobie helikopter?
Aria: Wtedy nie było helikopterów, a i o balonach nikt jeszcze nawet nie słyszał.
Suita: To jak to możliwe?
Aria: Przeanalizujmy sytuację. Po 45 min galera przepłynęła 4.5 km i miała jeszcze do przebycia 1.5 km, czyli 15 min. do portu. W tym czasie pies przepłynął 3 km i dotarł do półwyspu Kynosura na Salalminie. Miał około 4.5 km lądem. Na lądzie mógł biec nawet osmiokrotnie szybciej niż galera. Po 12 min. był w porcie i czekał na galerę.
Suita: A to spryciarz!
Aria: Od tej pory przeszedł do historii. Pan nigdy się z nim nie rozstawał. Gdy pies zmarł został pochowany w miejscu, gdzie wydostał się z wody na ląd. Przylądek nazwano Kynossema.
Suita: Coś jeszcze?
Aria: Gdybym pojechała do Grecji chciałabym zwiedzić te miejsca, znaleźc grób Argosa, dowiedzieć się jak naprawdę miał na imię, sprawdzić czy ludzie jakoś upamiętnili tego wspaniałego i dzielnego psa.
Suita: Może zapytamy psich Internautów z Grecji, czy coś wiedzą więcej o tej historii.
Aria: A więc czekamy …