SUITA: Spadł śnieg! Nowe zapachy i nowe zabawy!
ARIA: Zapachy, owszem, ale jeśli chodzi o zabawy to raczej nic nowego w gonieniu piłki, czy oszczekiwaniu idących ulicą…
SUITA: Ale przyznasz, że tropienie gryzoni to zawsze coś nowego.
ARIA: No, owszem, ostatnio namierzyłam mysz pod deskami opartymi o magazyn i próbowałam ją dostać od góry, łażąc po wąskim brzegu, potem od dołu z obu stron sterty, ale nic nie mogłam więcej zrobić. Siedziała tam dobrze ukryta i pewnie śmiała się z moich wysiłków.
SUITA: Ja od razu wiedziałam, że się do niej nie dostanę. Wolałam poszczekać na ptaki.
ARIA: Ptaki też siedzą wysoko, niedostępne dla psa.
SUITA: No cóż, każdy zwierzak ma swoje bezpieczne miejsca.
ARIA: Chętnie bym pogoniła sarnę, albo zająca…
SUITA: Już zaczynają podchodzić do naszego sadu. Gdyby nas Pani tam wypuściła…
ARIA: To dopiero byłaby zabawa!
SUITA: Ale nie wypuści. Podobno znowu rozrzucili jakieś szczepionki dla lisów.
ARIA: Prawdę mówiąc, zima jest dla nas trochę nudna. Wychodzimy na krótko, łapy szybko marzną, oblodzona piłka lepi się do nosa, a wszystko, co się zwykle rusza siedzi w ukryciu.
SUITA: Ja nie narzekam, mam ciepłe posłanie i śnię sobie o polowaniu. Czasem pośpiewam, czasem powarczę na zabawki i czas zleci.
ARIA: Bo jesteś leniwą kluchą! Mnie brakuje aktywności, biegania po polach i słońca. Nie lubię zimy.
SUITA: Jak będziesz w moim wieku to polubisz.
ARIA: To znaczy za trzy lata?
SUITA: No chyba o tyle jesteś ode mnie młodsza.
ARIA: Czyli za trzy lata czeka mnie starość? To straszne.
SUITA: Jak się już wynudziłaś i ponarzekałaś to chodź pogrzebać w śniegu. Zaraz ci przejdzie chandra.