SUITA: Aria, na co tak szczekałaś przez całą noc?
ARIA: Coś czerwonego, okrągłego i dziwnego wylądowało na naszym polu!
SUITA: Ja niczego nie poczułam i nie zauważyłam.
ARIA: Bo jesteś ślepa, powinnaś nosić okulary. To się cały czas ruszało i zachowywało jak UFO.
SUITA: Czy jest tam jeszcze? Chcę to zobaczyć.
ARIA: Chodź prędko, bo może zaraz odlecieć.
SUITA: No wiesz, to nie UFO, tylko czerwony balonik. Pewnie uciekł jakiemuś dzieciakowi.
ARIA: W nocy wyglądał strasznie…
SUITA: Ja od razu wiedziałam, że to nic strasznego. Nawet najstraszniejsze przedmioty mają swój zapach. A tego nie poczułam. I nie mów mi, że nie mam węchu!
ARIA: Teraz widzę, że to balon. Naszczekałam się jak głupia i nie wyspałam.
SUITA: Może czasem warto posłuchać starszej siostry?
ARIA: A mogłam wyjść za siatkę i obejrzeć to z bliska…
SUITA: Ale się bałaś?
ARIA: No, trochę. To naprawdę skakało na wszystkie strony, jakby chciało mnie zaatakować.
SUITA: Pokażmy Pani, niech złapie to czerwone UFO i wyrzuci.
ARIA: Ale przyznasz, że dobrze pilnowałam naszych granic?
SUITA: Może rzeczywiście lepiej przesadzić, niż narazić nasz teren na inwazję balonów czy też innych wędrujących śmieci.
ARIA: Z daleka nie widziałam, że to balon.
SUITA: Już dobrze, idź się przespać, teraz ja popilnuję ogrodu.
ARIA: Ale zawołasz mnie jak przyleci jakieś UFO?
SUITA: Sama sobie z nim poradzę. Zagryzę na śmierć!
ARIA: A jeśli będzie takie duże, większe od nas i od Pani?
SUITA: Wtedy cię zawołam.
ARIA: To może wspólnie zagryziemy tego intruza?
SUITA: Dawaj! Będzie świetna zabawa.