Aria: Suita, co czytasz?
Suita: Coś dziwnego, niesamowitego …
Aria: Jeśli to coś o psach, to szczekaj natychmiast.
Suita: To jest przedstawienie Każdy pies ma swój dzień. Bohaterem jest pies.
Aria: Super. Szczekaj dalej!
Suita: Musisz to sama przeczytać.
…
Suita: No i jak?
Aria: Wspaniałe. Pierwsze przedstawienie, które znam, a którego bohaterem jest pies.
Suita: No tak, ale psa Bobika zawsze gra człowiek. Uśmiałam się jak rzadko.
Aria: To jest bardzo śmieszne dla ludzi, a mniej śmieszne dla psów.
Suita: To jest ilustracja powiedzenia ‘fortuna kołem się toczy’. Dziś jesteś na górze – jutro na dole.
Aria: Zastanawiam się tylko, który dzień dla Bobika był tym dniem, gdy odniósł sukces.
Suita: Mądre pytanie. Sądzę, że to dzień, gdy spotkał Pauzę i gdy zaczęli wreszcie normalne życie.
Aria: Też tak sądzę. Jaki był ‘twój dzień’?
Suita: Miałam dwa takie dni. Pierwszy, gdy jechałam bardzo długo samochodem z dawnym panem, potem krócej samochodem z nowym Panem i moment, gdy dotarłam do domu i poznałam wszystkich nowych Ludzi.
Aria: A drugi moment?
Suita: Gdy Menuet odszedł za Tęczowy Most, Ogród stał się Terierogrodem, a ja jego Królową. A jaki był ‘twój dzień’?
Aria: Gdy długo jechałam samochodem, z dawnym Panem, potem krócej samochodem z nowym Panem i moment gdy dotarłam do Terierogrodu i poznałam wszystkich Ludzi i ciebie – moja złą Królową. Wreszcie znalazłam sens życia i ludzi do bezwarunkowego kochania. Miejsce, gdzie ktoś mnie chciał, gdzie zauważano, że jestem. Swoje stado, w którym miałam własne, choć ostatnie, miejsce. Terierogród, gdzie zaczęłam wreszcie istnieć. Stałam się przyjacielem, domownikiem, członkiem rodziny.
Suita: Byłam zła tylko na początku, gdy byłaś ‘nieopierzonym’ szczeniakiem.
Aria: A drugi dzień był wtedy, gdy otrzymałam od swojej dobrej Królowej tytuł Wojowniczej Księżniczki.
Suita: Z tego wynika, że jesteśmy podobne do Bobika, a autorka dobrze zna i rozumie psy i ludzi. Bedziemy miały okazję obejrzeć zdjęcia z prapremiery tego przedstawienia.
Aria: Nie mogę się doczekać!
Aria i Suita: Niech żyje Bobik!