Aria: Suitka, co czytasz?
Suita: A jakieś wiadomości sprzed miesiąca.
Aria: Jeśli to coś o psach to szczekaj. Taka odleżała wiadomość może mieć swój smaczek!
Suita: W Niemczech, na dworcu, ktoś chciał sprzedać rottweilera za 50 euro.
Aria: Jakiś tani ten rottweiler.
Suita: Nabywca wziął psa. Jego poprzedni właściciel, czy posiadacz – sobie poszedł.
Aria: No i?
Suita: No i zrobiła się draka. Rottweiler ugryzł nowego właściciela. Ten nie wiedział jak sobie z psem poradzić więc przywiązał rottweilera do słupa na peronie i wezwał policję.
Aria: Pewnie śmierdział alkoholem. Policja też sobie nie poradziła?
Suita: Nie. Pies nie dał sobie założyć kagańca. Ponieważ nie było wiadomo czy się nie urwie, zamknięto trzy perony dworca.
Aria: He, he, he. Pies terrorysta?
Suita: Ponieważ pies był bardzo wychudzony, a więc prawdopodobnie głodny, podano mu środek usypiający w jedzeniu. Pies zjadł i usnął, a następnie został wepchnięty do skrzyni transportowej.
Aria: Brzmi paskudnie.
Suita: Pies trafił do schroniska dla zwierząt i czeka na przyzwoitego właściciela.
Aria: Według mnie było tak: Pies komuś uciekł. Ktoś go znalazł i chciał szybko odsprzedać i pozbyć się (cudzego) psa. Zarobił 50 euro. Ten drugi stracił 50 euro, psa i jeszcze został pogryziony. Nie jest wykluczone, że przejdzie szczepienia na wściekliznę. Zyskał tylko pies – jest szansa na to, że znajdzie w końcu normalny dom.
Suita: Wyjęłaś mi to z pyska.
Aria: Nie należy kupować kota w worku …
Aria i Suita: … ani psa na dworcu.