Aria: Suita co czytasz?
Suita: O księdzu, który zdecydował się pomóc w poszukiwaniu domu dla bezdomnego psa.
Aria: Dobry człowiek.
Suita: Zdecydował się na niezwykły krok.
Aria: Jaki?
Suita: Przedstawił parafianom bezpańskiego psa w czasie mszy.
Aria: To rzeczywiście niezwykłe zachowanie. Szczeknij coś więcej.
Suita: Psem zajęła się fundacja „Bieg na sześć łap” (niestety ten link już nie działa). Przez wiele miesięcy szukano dla niego nowego domu. Nikt go nie chciał. Zaczęto szukać wśród księży.

Aria: I jeden z nich zdecydował zająć się losem bezdomnego zwierzaka?
Suita: Tak. Fundacja jeszcze nie zdradziła, która to parafia. Ale będzie to 16 lutego o godz. 11: 30. Ponad 200 osób usłyszy apel. Każda z nich to szansa na nowy dom.
Aria: Jestem pewna, że ktoś adoptuje zwierzaka.
Suita: Ja też. A Fundacja liczy, że jeśli pierwsza akcja się uda to zapewne znajdzie się więcej księży i parafii, które zechcą pomóc swoim braciom mniejszym. No i zapewne przed kościołem Fundacja zaprezentuje jeszcze inne psy do adopcji.
Aria: A kto raz zacznie pomagać – będzie pomagał zawsze. Czy będą wybaczać grzechy za adopcję?
Suita: Tego nie wiem. W niebie na pewno, a w parafii to zależy od księdza proboszcza.
Aria: Tak czy tak – dobre uczynki zawsze wrócą do człowieka choć może w nieco innej postaci …
Suita: … następnego psa?
Aria: He, he. Oby.